To nie jest aluzja do Niemiec, absolutnie nie. Chcę tylko przypomnieć niektórym system wartości, bo najwyraźniej zapomnieli:
Tag: Zachód
Biczowanie niewolników
Biczowanie niewolników Zachód ma we krwi. Przepraszam te kraje, których to stwierdzenie nie dotyczy, ale patrząc z mojego miejsca dostrzegam państwa zachodnie jako jedność, tym bardziej że usilnie demonstrują wobec reszty świata swoją niezłomną solidarność, aż do absurdu włącznie. Zachód nie umie inaczej rządzić ludźmi, jak tylko poprzez biczowanie.
Nie masz prawa człowieku odczuwać radości życia, bo ich to denerwuje. Doprowadza do wściekłej pasji i jedyne czego pragną to za wszelką cenę zabić tę radość życia w Tobie. Zabić, by uśmiech z twej twarzy zniknął raz na zawsze. Masz się nieustannie bać, cierpieć, a najlepiej żebyś rzęził. Wyobrażam sobie, jak ich straszliwie wkurzał nasz stan bezpieczeństwa za komuny, gdy każde z nas było pewne jutra, wszystko było poukładane, dzięki czemu nie baliśmy się i nic nie gasiło naszej naturalnej radości życia. Rozumiem już, jaka psychologia rządziła tym, że moja naturalna pogoda ducha była dla moich prześladowców nie do zniesienia i dlatego postanowili ją we mnie nieodwracalnie zabić.
Zachód nieustannie dąży do ukształtowania relacji niewolnik — pan. Czuje się w takim układzie niezagrożony. Do takiego układu dąży. Emigranci z Afryki i Europy Południowej, my, kraje byłego Układu Warszawskiego — na podstawie takich przykładów widać, jak dobrze Zachód czuje się w roli pana. Tu nie chodzi o relację więzień — strażnik więzienny, lecz niewolnik — pan.
Jednoznaczna prawda
Sprawa wygląda tak, że sobie tajne służby zachodnie przywłaszczyły mój rodzinny dom (mieszkanie).

Zbrodnia i kasa
Ginie jedna komorniczka, po to, żeby druga komorniczka potulnie wykonała tajne zlecenie. Czy mi się zdaje, czy widziałam na jej twarzy przejaw dowartościowania tym tragicznym faktem? Oj, to już najwyższa sfera, dokąd da się awansować — sfera, gdzie bezkarnie popełniane są zabójstwa. Wróżę tej pani zawrotną karierę i zawrotne zarobki za współudział w płatnych zabójstwach. Psychika tej pani już została wprowadzona na drogę zwyrodnialstwa.
Nam, zwykłym ludziom, mówiliście o antykomunizmie, a to był rozbój
Zniszczyliście mój dom rodzinny, zniszczyliście Kambodżę. Przywłaszczyliście sobie dom rodzinny mój i moich rodziców i przerobiliście na Waszą bazę. Od końca lat siedemdziesiątych, to już nie jest dom, lecz Wasza tajna baza. Usiłuję odtworzyć rodzinny dom, ale mi to aż do teraz uniemożliwiacie. Jak ja mam teraz wyjaśnić swojej rodzinie blisko pół wieczny okres agresji przeciwko mnie, ale też — czego nie rozumieją — przeciwko nim? Udał Wam się antykomunizm? Ja zostałam pogrążona, a Wam udał się antykomunizm? I koniec, tak? Jedna meduza więcej, jedna mniej, co to za różnica, nieprawdaż? Dla tej Operacji „jesień 2016” nawet nie postaraliście się o dobry pretekst: na żywca, głównie falami i drogą fal dążyliście do tego, co jest teraz — nędza i obrabowanie z własności, którą stanowiło mieszkanie. Bo ta cała procedura komornicza jest formą rabunku. Pieniądze, które pożyczałam od parabanków, przeznaczałam na podstawowe potrzeby bytowe. Wiedzieliście z góry, że bijąc mnie falami, urządzając non-stop rozmaite sesje w mojej głowie i ciele przerwiecie mi moją pracę zarobkową. Wiedzieliście z góry, że to zmusi mnie do zaciągania pożyczek na podstawowe potrzeby bytowe.
Już się raz z Waszych łap wydobyłam, samodzielnie, przeogromnym, heroicznym trudem. I przyszliście zabrać mi i to… Tu nie było nic Waszego!!
Ukradłeś? Oddaj! I przestań zwykły rozbój, zwykłą kradzież ubierać w szaty antykomunizmu czy innego jakiegoś wyższego celu! A przy okazji tematu antykomunizmu: antykomunizm, Szanowni Państwo, to była do dupy impreza. Autorzy tej „reorganizacji” świata wychodzili z założenia, że są wyższym gatunkiem homo sapiens, niż my, społeczeństwa Bloku Wschodniego. I domagają się od nas wiecznego pokłonu dla ich marszu tryumfalnego przemierzającego krainy dawniej komunistyczne: na kolana, hołota! Do skończenia świata całujmy ich po dupie za to, że ONI nam zorganizowali antykomunizm! Otóż ja nie jestem Wam wdzięczna za zorganizowanie nam, Polakom, antykomunizmu! To był rozbój, a nie antykomunizm! A jeszcze prawda jest i taka, że zawsze Zachód czegoś potrzebuje ode mnie, a nie ja od Zachodu — od czasów „Solidarności” po dziś. Nie mercedesa, tylko rower, i nie kupił sobie, tylko mu ukradli.
Wracając do sprawy egzekucji komorniczej, zaznaczam, że na prawnika mnie nie stać. Nie wiem, jakie przysługują mi prawa w trakcie takiej egzekucji. Gdzie i jak mogę się starać o jakiekolwiek inne lokum. A zresztą i tak, na skutek non-stop osłabiania mojego organizmu falami nie mam siły włóczyć się po kancelariach prawniczych, szukać jakichś doradców-cudotwórców-oszustów. A Wam niedługo braknie na F-16, tyle pochłania kosztów ta Operacja. Osłabiając mój organizm falami, wiedzieliście z góry, że to proces bezpowrotny, niezależny więc od mojego nastawienia względem Was. Wyrok bezwzględny.
MY HOUSE IS MY CASTLE – taka była obietnica standardów zachodnich. Prawo własności miało być święte, miało być atrybutem kapitalizmu. A tymczasem służby przywłaszczyły sobie mój dom jak hitlerowcy w czasie II Wojny Światowej. W tym służby obce, oczywiście. I wygrywają sobie te swoje gry na naszej rodzinie jak na fortepianie, bez najmniejszego śladu obietnicy gratyfikacji. Czy to już ostatnia z gier — wyrzucanie z mieszkania matki (90 lat) spędziła tu 70 lat i mnie (70 lat) spędziłam tu 70 lat (z przerwą na małżeństwo)?
Pytanie: po co rozpoczęła się Operacja „jesień 2016”? To mi przypomina rok 1982, kiedy przysłano mi do domu SB, mimo że od pół roku już nie prowadziłam działalności w ramach „S” i KPN. Zarówno Operacja, jak i wizyta SB nastąpiły bez powodu z mojej strony.
Polska powinna wypracować rozwiązania dla tej sprawy, a nie podążać jak barany za wskazówkami Zachodu — NATO, USA, GB, Francji i diabli wiedzą czyimi jeszcze! Ale czy jest jeszcze sens tak apelować, skoro polskie służby już się przyzwyczaiły, że w Polsce muszą być ofiary takie jak na przykład ks. Popiełuszko czy wielu innych? Z tą uwagą, że dziś ks. Popiełuszkę mordowalibyście Wy, bez zmrużenia oka. Polskie służby stały się nowoczesne bardzo… Z kolei jakieś wyspecjalizowane służby posiadły umiejętności zarówno psychiczne jak i techniczne (w obu znaczeniach), jakich nie powstydziliby się oprawcy z SS. Po co Polsce takie służby??!! A gdy zgłasza się do premiera taki fakt, pan premier omc. szanowny udaje, że takiego zgłoszenia nie otrzymał. Zupełnie jak przed katastrofą w Smoleńsku. Zanim nastąpiła, też władze najwyższe Polski udawały, że nie otrzymały zgłoszenia faktu stosowania w kraju bestialskich praktyk. Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz — ciśnie się na usta. Takie same gorące podziękowania za ten rozlew krwi należy złożyć kontrwywiadowi na Montelupich — też udawali, że zgłoszeń wielokrotnych nie otrzymali. Nie można było tej katastrofie zapobiec? Można było, ale nikt nie chciał.
Przede wszystkim wbijcie sobie do głowy, że Zachód nas traktuje jak kraj podbity, a nie sojusznika. Oficjalnie politycy zachodni mówią o sojuszu, ale to kłamstwo.

Inspiracja dla moich prześladowców?
Spinalonga – wyspa żywych trupów. Jak wyglądało życie w greckiej kolonii trędowatych?
Nad wejściem do tunelu, którym na Spinalongę przybywali chorzy na trąd, znalazł się cytat z „Boskiej komedii” Dantego: „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy wchodzicie”. Słowa renesansowego poety świetnie opisywały to, co czekało pensjonariuszy kolonii na początku XXi w. Greckie władze skazały ich na izolację w skrajnie nieprzyjaznych warunkach i na łaskę darczyńców. /…/
Władze wybrały Spinalongę na siedzibę kolonii dlatego, że była jednocześnie dość oddalona i łatwo dostępna dla statków, które miały dostarczać chorym żywność, wodę oraz lekarstwa.
Nowym mieszkańcom pozwolono zajmować puste domostwa, ponieważ absolutnie niczego dla nich nie zbudowano. Nielicznym szczęściarzom udało się nabyć niewymagające remontów siedziby Turków, reszta musiała zasiedlić ruiny. Tymczasem natychmiast po zdiagnozowaniu trądu chorym zajmowano nieruchomości i aktywa finansowe, a ich nazwiska wymazywano z rejestrów. Trędowaci po dotarciu na wyspę mieli status osób, które oficjalnie nie istniały.
Co więcej, w żywność musieli ich zaopatrywać członkowie rodzin, ponieważ wynajęte przez władze statki z zaopatrzeniem odbywały rejsy na Spinalongę bardzo sporadyczne. Chorym brakowało praktycznie wszystkiego. W tych okolicznościach trudno było się dziwić, że uważali się co najmniej za skrajnie zaniedbanych i zapomnianych. Radzili sobie, jak umieli, opierając się na pomocy outsiderów różnej prowieniencji.
medonet.pl
Fatum
Przeobrzydliwe świnie zarządziły moim losem. Upatrzyły mnie sobie z racji mojej atrakcyjnej aparycji, gdy byłam młoda, u progu dorosłego życia, gdy całe życie było przede mną. Upatrzyli sobie po to, żeby realizować bestialski wobec mnie plan. Z góry wiedzieli, że szykują mi piekło. Po to przysłali mi do domu SB, żeby stworzyć sobie możliwość manipulacji i intryg. Przysłali, mimo że od pół roku nie prowadziłam działalności w „S” i KPN. Po co SB miałoby robić przeszukanie u kogoś, kto dostosował się do wymogów stanu wojennego i od pół roku już nie działa?
I jak wygląda dziś moja sytuacja? Tragicznie. To jest dzieło służb, kroczek po kroczku. Bardzo dawno temu ktoś sobie mnie upatrzył, może już ten człowiek bądź ci ludzie nie pracują już, z racji wieku, a może nawet nie żyją. Lecz są kontynuatorzy, wiernie realizujący plan swoich poprzedników. I widzicie, jakie to szczęście znaleźć się w zainteresowaniu służb zachodnich?
Nie dlatego mam kłopoty po dziś dzień, że popełniam coś złego wobec bloku zachodniego, nie wyłączając Polski. Kłopoty mam dlatego, bo taki był plan. A Zachód planom swoim jest wierny. Ostentacyjnie i demonstracyjnie. Wzięli mnie w swoje łapy jak papieża, Jana Pawła II, i nie popuszczą! Nawet gdy potrzebuję usługi dentysty, też mam z tym kłopoty — bo obsługa gabinetu dentystycznego mnie „bije”.
Ciekawa jestem, czy na Zachodzie zawsze panował taki reżim? Dla mnie ten reżim to nowość, jestem do czegoś takiego nie przyzwyczajona, nie jestem w stanie w takim systemie nauczyć się żyć.
Dobry i zły patriotyzm
Wciąż słyszę, że Zachód broni niepodległości Polski, a prawda jest taka, że gdy ktoś tu w Polsce zabiega o niepodległość, staje się dla Zachodu wrogiem… Mamy być wdzięczni Zachodowi za wyzwolenie spod okupacji, która okupacją nie była? To właśnie za rządów Sowietów nauczono mnie patriotyzmu. Zachód mówi, że niepodległości Polski broni, ale nas patriotów tak naprawdę nienawidzi i niszczy. Zachód nakazuje Polakom ślepą dyscyplinę względem zachodnich działań, ale działania patriotyczne i niepodległościowe samodzielne Polaków niszczy. Patriotyzm po polsku NIE, patriotyzm po Zachodniemu TAK.
Poplątaniec
Jałta. Klamka zapadła. Ludzie poukładali sobie życie. Pojawiło się nowe pokolenie. Nie rozpatrywano Jałty – po prostu żyło się. Poziom PRL-u był na tyle wysoki, że wzbudzał zawiść Zachodu, ale chyba najbardziej Stanów Zjednoczonych. Bez szacunku do mojej rodziny zachodnie jakieś służby rozpoczęły wobec nas swoje działania. Podstępne i brutalne. Wredne. Z jakiej racji aż tak brutalne?! – pytam się! My tutaj byliśmy podludźmi dla Zachodu?! Akcja przez lata się rozkręcał i rozkręcała, aż w końcu stwierdziłam, że jestem prześladowana. I tu zaczyna się poplątaniec. Bo kto mnie prześladował? Komuna? Okazało się, że nie. Zachód?? Niedowiary! Zachód udający komunę??! Początkowo sądziłam jednak, że jakaś tajna siatka sowiecka lub wręcz PRL-owska. Napisałam do USA, że podejrzewam, iż padłam ofiarą barbarzyńskich, łamiących wszelkie konwencje międzynarodowe praktyk jakieś tajnej siatki pokomunistycznej. I co? I nic. Stany Zjednoczone się tym faktem nie zainteresowały. Dziwne. Bardzo dziwne. Dziś mam 70 lat i nadal siedzą mi „na głowie” i na głowie jakieś tajne polsko-zachodnie służby. Same USA chciały antykomunizmu. Wiecowałam, strajkowałam i działałam w ruchu solidarnościowo-niepodległościowym. Dlaczego więc od Zachodu płynie do mnie, w postaci nieludzkich akcji, jakaś potworna wrogość?! Dlaczego USA nie reagowały na moje listy, gdy zgłaszałam, że Polska ma podwójne oblicze, bo dzieją się tu rzeczy straszne?! Za to jesienią 2016 roku zwalił się na mnie jakiś skrajnie nieludzki atak!
ZAPRZESTAĆ NIELUDZKICH DZIAŁAŃ WOBEC MNIE!!
Czy to aż takie trudne??!
„Dzieci Nicolae Ceaușescu – szalony pomysł dyktatora” [2018]
Przez pierwsze 20 lat po II wojnie światowej, Rumunia posiadała jedno z najbardziej liberalnych praw aborcyjnych w Europie. Z czasem nie spodobało się to Nicolae Ceaușescu, który 1 października 1966 roku ogłosił Dekret nr 770. Szalony rumuński dyktator zadecydował, że od tej chwili prawo do aborcji mają mieć tylko kobiety zgwałcone, ze związków kazirodczych oraz kobiety po 45. roku życia, które mają już czwórkę dzieci. Nowe przepisy oznaczały, że na świat miały przychodzić dzieci schorowane, z poważnymi wadami genetycznymi. Był to dopiero początek, albowiem za złamanie prawa kobiecie groził przynajmniej rok więzienia, a lekarzowi aż 5 lat. Ceaușescu zamarzyło się, aby w 2000 roku w Rumunii mieszkało 25 milionów ludzi. Od lat 60. oznaczało to przyrost o aż 6 milionów.
Czytaj więcej na historiajednejfotografii.blogspot.com
Wolny świat
Żyłam według kapitalistycznych reguł. Z jakiej więc racji ten atak na mnie? My, narody wychowane przez komunizm nie umieliśmy dostosować się do zachodnich reguł?? Do kapitalistycznych reguł?? Ten atak jesienią 2016 roku i cała ta operacja do dziś to bandytyzm w czystej formie.