Konsekwencje niedosypiania
Zarywane noce osłabiają organizm, zaburzają pracę hormonów i zmieniają całą biochemię. Już wcześniej udowodniono, że niedobór snu przyczynia się do :
- spowolnienia procesów myślowych i osłabienia koncentracji
- szybszego starzenia
- przybierania na wadze
- bólów głowy, migren
- obniżenia płodności i libido
- depresji
- obniżenia i na ból i stres
- osłabienia jelit i problemów trawiennych
- obniżenia odporności
- zwiększenia ryzyka nowotworów i chorób przewlekłych
Nie bez powodu ajurweda od tysięcy lat uznaje bezsenność obok zaparć za najbardziej groźny objaw wymagający natychmiastowej diagnozy i leczenia.
sekrety-zdrowia.org
Nie przez podawanie pigułek nasennych czy leków na wypróżnianie. Priorytetem jest znalezienie pierwotnej przyczyny i niezwłoczne jej wyeliminowanie.
Jak rozpoznać… Amerykanina?
Jak rozpoznać socjopatę?
Brak respektowania norm społecznych i prawnych,
częste kłamstwa,
brak empatii,
traktowanie ludzi instrumentalnie i częste manipulacje,
brak umiejętności interpersonalnych (jeśli zawiązuje relacje, to zazwyczaj z myślą o korzyściach, jakie może z nich mieć),
niewywiązywanie się ze zobowiązań personalnych i tych związanych z pracą,
podejmowanie ryzykownych zachowań bez względu na konsekwencje,
egocentryzm.
halodoctor.pl – Socjopatia – uraz psychiczny czy choroba?
I jeszcze ciekawy artykuł pt. „Socjopata jest nieprzystosowany do życia w społeczeństwie. Jak go rozpoznać?”
Zauważyliście może, że rozsmakowują wszystkich w terrorze?
Teoria Margaret Mahler
Wczesna relacja między matką i dzieckiem polega między innymi na nieświadomym procesie przepływu emocji i istnieniu „emocjonalnej pępowiny” między matką i dzieckiem. W pierwszych miesiącach życia emocje matki przechodzą na dziecko, natomiast nastroje dziecka udzielają się matce. Jeśli w tym okresie życia następują pewne traumy (na przykład matka przeżywa bardzo negatywne uczucia, jest w depresji) lub matka jest nieobecna (śmierć, choroba, zła opieka), to dziecko buduje „mur ochronny”, którego zadaniem jest niewczuwanie się w emocje matki. W wyniku tego zostaje pozbawione zdolności empatycznego wczucia się w położenie innej osoby.
Empatia, obok asertywności jest jedną z dwóch podstawowych umiejętności wchodzących w skład tzw. inteligencji emocjonalnej. Duże zdolności empatyczne posiadają osoby charyzmatyczne.
Empatia to umiejętność zrozumienia innych ludzi oraz zdolność współodczuwania z nimi ich uczuć i emocji. Jest to dar wczuwania się w sytuację innych ludzi i zrozumienia motywów nimi kierujących, jako źródeł ich decyzji i postaw. Empatia jest podstawową cechą umożliwiającą prawidłowy dialog zarówno na płaszczyźnie interpersonalnej, jak i ogólnospołecznej. Brak empatii u spierających się oponentów powoduje polaryzację stanowisk oraz ich zaostrzenie do stopnia uniemożliwiającego rozwiązanie konfliktu w sposób inny niż siłowy. Zdolność odczuwania empatycznego, jako podstawa zrozumienia oponentów jest wstępem do wybaczenia. Osoby empatyczne dzięki znakomitemu wczuciu się w sytuację i psychikę innych stron mają zdolność rozwiązywania konfliktów, w związku z czym często pełnią rolę mediatorów.
Osoby pozbawione zdolności do empatii są bardzo agresywne, o silnej osobowości, narzucające swą wolę i wizję świata, nieznoszące sprzeciwu, nieuznające argumentów innych stron, niedopuszczające do swojej świadomości możliwości własnej pomyłki lub błędu, wysoce konfliktowe, bezkompromisowe.
Wikipedia – Empatia
To na tym polega Zachód, że zabija się w ludziach empatię?
Ratunek dla świata
Wiecie, co to jest? To jest sposób na zażegnanie konfliktów na naszym globie. Hydroxyzinum. Dwa razy dziennie po jednej i problemy znikają. Doradzam politykom, strategom etc.
„Psychika jest rzeczą społeczną” [przekroj.pl]
Pokój hotelowy, w którym trwa wódczana impreza, nie jest dla mnie problemem, ale konieczność dzielenia pokoju z kimś, kto mi działa na nerwy i przed kim nie ma ucieczki, już tak. Dosłownie i w przenośni.
Czytaj więcej > przekroj.pl
„Nie lekceważ stresu! Przez niego dosłownie kurczy się mózg i pogarsza pamięć” –
Życie w stresie powoduje problemy z zapamiętywaniem i zmniejszenie objętości mózgu. To wnioski płynące z trwających wiele lat badań, które zostały przeprowadzone przez zespół naukowców z Harvard Medical School.
zdrowie.gazeta.pl
Oddziaływanie na człowieka bronią psychotroniczną — czy są jakieś badania?
„Umysł polem bitwy. Zrozumieć wroga i wygrać bez broni” + komentarze [InfoSecurity24]
Wojna poznawcza integruje wszystkie elementy dostępne w sferze informacyjnej, cybernetycznej oraz psychologicznej i przenosi je na nowy poziom nie tylko poprzez manipulowanie percepcją populacji docelowej, ale także zapewniając osiągnięcie pożądanej reakcji. Pozycjonuje ona umysł jako przestrzeń bitwy i sporny obszar. Celem staje się tworzenie dysonansu, wzbudzanie sprzecznych narracji, polaryzacja opinii i radykalizowanie grup docelowych. Jest to narzędzie walki informacyjnej wymierzonej w ludzki umysł w celu zmiany świadomości i zakłócenia procesów poznania oraz analizy. Stanowi ona niekonwencjonalną formę działań wojennych, w której stosuje się narzędzia cybernetyczne do zmiany procesów poznawczych przeciwnika, wykorzystywania uprzedzeń umysłowych lub refleksyjnego myślenia, prowokowania zniekształceń myślowych, wpływania na proces decyzyjny i utrudniania działań, co ma negatywne skutki zarówno na poziomie indywidualnym, jak i zbiorowym. Jest to wojna o to, jak wróg myśli, jak działają jego umysły, jak postrzega świat i rozwija swoje myślenie koncepcyjne.
InfoSecurity24
/…/
Większość platform społecznościowych jest zaprojektowana tak, aby uzależniać i wywoływać wzmożone stany emocjonalne. Szybkość, intensywność emocjonalna i rezonans treści w mediach społecznościowych powoduje, że ludzie, którzy są na nie narażeni, wykazują bardziej ekstremalne reakcje. Media te są szczególnie dobrze przystosowane do polaryzacji politycznej i społecznej z racji ich potencjału do bardzo szybkiego rozprzestrzeniania się negatywnych emocji.
Szczególną uwagę proszę zwrócić na komentarze użytkownika „Edmund”, u dołu strony.
Powszechne użycie broni poznawczej tworzy nową rzeczywistość, w szczególności poprzez wpływ na masową świadomość. Przykładem tego może być rosyjska ingerencja w wybory prezydenckie w USA
Grypa
To, co moja matka teraz robi, to jest strajk głodowy. Tak trzeba to nazwać po imieniu. Nie uświadamia sobie, że doprowadzona została do psychologicznej ściany. Po prostu jej psychika powiedziała NIE. Powiedziała NIE ubezwłasnowolnieniu przez służby, sterowaniu krok po kroku, nakazywaniu w jej prywatnym życiu, co ma zrobić. Wszystko, co robi, robi nie dla siebie, lecz na polecenie, jak kukiełka.
Psychopaci rządzą światem
Wypracowane cechy psychopatów – tym charakteryzują się obecnie przywódcy zachodnich państw kapitalistycznych. Po prostu kapitalizm wychował psychopatów, dla których – jak wiadomo z definicji – najważniejsze jest, aby było im dobrze.
Cechy osobowości charakterystyczne dla psychopaty to:
medonet.pl
- niebranie pod uwagę uczuć innych ludzi, czyli brak empatii,
- lekceważenie autorytetów i norm oraz zasad społecznych, w tym norm prawnych,
- zwiększona skłonność do kłamania i celowego wprowadzania innych w błąd,
- wysoko rozwinięta umiejętność manipulowania ludźmi dla osiągnięcia własnej korzyści,
- wysoki próg odczuwania lęku i strachu – psychopaci sprawiają wrażenie nieustraszonych, ale nie dlatego, że panują nad lękiem, lecz z tego powodu, że nie wiedzą, co to strach, nie odczuwają go,
- brak poczucia odpowiedzialności za własne (niemoralne) postępowanie,
- tendencja do obwiniana innych ludzi za wszelkie niepowodzenia (sami nigdy nie poczuwają się do winy),
- silne przekonanie o własnej wyjątkowości, poparte lub nie realnymi osiągnięciami,
- niski próg dla odczuwania frustracji; psychopata szybko wpada w gniew i zachowuje się agresywnie, jeśli uważa, że ktoś lub coś stoi na drodze do osiągnięcia celu, jaki sobie wyznaczył,
- ogromna łatwość i umiejętność usprawiedliwiania własnych zachowań, szczególnie tych moralnie podejrzanych; psychopata jest mistrzem podawania racjonalnych wyjaśnień, dlaczego zachował się wyjątkowo wrednie (oczywiście wrednie zdaniem innych, gdyż on nigdy tak nie postrzega swojego zachowania).
System kapitalistyczny amerykański wychował psychopatów. Pokazuje to dobrze dziennikarka Alexandra Pelosi. Psychopatami są zwykli pobożni ludzie, dostrzegający boskie dobro w zamachu terrorystycznym, w którym giną ich dzieci i wnuki. Również psychopatami są biznesmeni, którzy politykom wręczają łapówki, twierdząc jednocześnie, że to nie łapówki, lecz coś w rodzaju inwestycji, umowy. Psychopatami są też politycy.
W USA wielcy artyści żyją krótko. Wygląda to tak, jakby tam wydobywano w nich moce twórcze metodą dręczenia ich w stopniu nieludzkim. Pod wpływem skrajnych przeżyć tworzą wspaniałe dzieła: muzykę, piosenki itp. Ale to jest chora metoda. Zdrowy emocjonalnie artysta też jest w stanie tworzyć wspaniałe dzieła, w warunkach komfortu do pracy, w warunkach zdrowotnych i psychicznych komfortowych. To nieprawda, że trzeba ludzi dręczyć, żeby wydali owoc! Nie trzeba się „zajeżdżać”, żeby tworzyć. Prawdziwa sztuka potrzebuje pełnej duszy, w pełnej skali, począwszy od najsubtelniejszych przeżyć, poprzez odmiany czułości, po przeżycia ciężkie, ciemne i mroczne.
Czy ja jestem jasnowidzem?!!
Spotkałam na przystanku panią, mniej więcej w moim wieku. Zapytała mnie, o której godzinie przyjedzie autobus. Tłumaczyła się – niepotrzebnie – że niedowidzi cyferek na rozkładzie jazdy. Faktycznie miała na nosie okulary z grubymi szkłami. Chętnie jej odpowiedziałam. Poczuła się najwyraźniej, jakbyśmy się dobrze znały, bo zaczęła gaworzyć.
– Oj! Zapomniałam wziąć ze sobą torebkę. Bo widzi pani, ja się przeprowadzam. Jadę do tego nowego mieszkania, a po torebkę wrócę jutro, i tak nie muszę niczego po drodze kupować.
O ile dobrze zrozumiałam, przeprowadzka była przymusowa, bo to mieszkanie straciła z kimś za długi. To nowe to pewnie jakieś zastępcze.
– Za dużo nabrałyśmy.
Zrobiło mi się straszliwie smutno, w końcu sama jestem w podobnej, choć trochę innej sytuacji. Wracając później do domu pustą ulicą, płakałam. Co się stało z tym krajem? Przeohydne bestie rządzą nami. Tacy Talibowie, tyle że po polsku. Zjawili się nagle. Ich „ideał” nie został ukształtowany w ciągu wieków trwania narodu, nie stanowi naturalnej naszej cechy narodowej. Został przez nich rozpropagowany na potrzeby chwili, a zaczęło się od KOR-u, później od założycieli „Solidarności”, procentowo wąskiej grupy narodu. Przez kilkadziesiąt lat rozgryzam ten ich „ideał”. Dlaczego tak długo? Bo przecież nie da się do licha wymyślić, na czym polega coś, co pojawia się nagle i z czym nie miało się dotąd do czynienia! Co powstało w jakiejś głowie gdzieś na drugim końcu świata – w umysłach jakichś amerykańskich generałów!
Jest na przykład taki „Wij”, który stosuje metodę postarzania organizmu człowieka. Polega to postarzanie na systematycznym, długotrwałym dostarczaniu ofierze negatywnych, forsujących psychicznie, nerwowo i fizycznie doświadczeń, różnego typu. I po co? Upatrzona ofiara to wróg ojczyzny? Wróg „ideału”? Nie da się tego odgadnąć. Osoba stopniowo traci zdrowie, szarpie się nerwowo, walczy z celowo mnożonymi jej kłopotami i tragediami, biega tu i tam w poszukiwaniu pomocy i zrozumienia. Aż zauważa, że czuje się jak zajeżdżony samochód. Czuje się coraz słabsza, zamęczona i szczęście jeśli jest z natury silnego zdrowia. A jeśli nie jest silnego zdrowia? Może ma słabe serce, może istnieje ryzyko wylewu itp.? Niby nic niezwykłego nie widać, nic niezwykłego się nie dzieje, a jednak ma miejsce zbrodnia doskonała.
Można takiej ofierze dodatkowo dozować stresy i przerażenie. Można jej dać dobitnie do zrozumienia, że jest celem. Że jest celem bez uzasadnionego niczym powodu. Że jest celem dożywotnio. I co ma począć taka ofiara? Znajomi i rodzina powiedzą, że przesadza, a służby państwowe doradzą jej wizytę u psychiatry. Polski Ku-Klux-Klan. Polski?
Sport to zdrowie
Poszłam do pani doktor, ponieważ postanowiłam powrócić do regularnych treningów w pływaniu. Przerwę w treningach miałam bardzo długą, około aż ćwierć wieku, podczas której zdarzało mi się pływać sporadycznie. W dzieciństwie i wczesnej młodości pływałam wyczynowo. Nie osiągnęłam co prawda poziomu mistrzów Polski, ale w regionie uzyskałam piąte miejsce w moim stylu klasycznym, a nawet zdobyłam mistrzostwo na uczelni krakowskiej. Mogę się jeszcze pochwalić przepłynięciem dystansu 10 km na jednym z mazurskich jezior, pod asekuracją ratownika, który towarzyszył mi płynąc obok łódką.
Dwudziestopięcioletnia przerwa w sporcie to bardzo, strasznie długo. Nie wiadomo, jak starszy organizm zareaguje na wysiłek regularnych treningów. Mogą wyskoczyć jakieś niemiłe niespodzianki zdrowotne, nie wiadomo, na co zwracać uwagę, zwłaszcza na początku powtórnego sportowego życia. Na te dylematy chciałam usłyszeć rady od lekarza. Lansuje się przecież dla starszych ludzi ruchliwy, sportowy styl życia, zachęca do niego wszędzie – publicznie i niepublicznie. Na pewno jednak aktywność, szczególnie sportowa wymaga stałego kontaktu z lekarzem. To oczywiste. A więc poszłam do mojej pani doktor i wyłożyłam, w czym problem. Pani doktor wysłuchała mnie, wyraziła pochwały dla moich ambicji pomimo wieku i… przepisała pigułki na „ciężkie nogi”. Na co mi takie pigułki?! Ciężkie nogi mają przecież osoby, które całymi dniami wysiadują przed telewizorem, a ja potrzebowałam osłony medycznej jako osoba, która podjęła bardzo aktywny fizycznie tryb życia!! Udałam się jeszcze do dwóch innych pań doktor, ale żadna nie wykazała się oczekiwaną przeze mnie wiedzą i świadomością problemu. Trenowałam więc bez medycznej osłony, średnio dwa, czasem trzy razy w tygodniu.
Zaskoczyło mnie na samym początku, że mam mniej siły niż dawniej. Przyzwyczajona do dawnego tempa, które utkwiło gdzieś głęboko w pamięci, zaczęłam pływać w tempie sprzed około ćwierć wieku. Ale okropnie się męczyłam. Musiałam się zastanowić dlaczego i przeanalizować stan rzeczy. Doszłam do odkrywczego wniosku, że przyczyną są moje lata, które potocznie określa się mianem starości. To bardzo dziwne. Nie sądziłam, że wiek człowieka ma aż takie znaczenie! No trudno, tempo musiałam zwolnić. Dopasowałam oddech i ruchy do nowych moich parametrów siły i w tak zoptymalizowany sposób trenowałam systematycznie. Aż któregoś dnia patrzę na moje nogi i widzę, że pojawiło się na nich mnóstwo – no może wiele – pajączków. Wyszło na moje! Osłona medyczna jest konieczna! Trenowałam za ostro i żyły nie zdążyły się wzmocnić. A trzeba było zacząć od treningów lekkich i stopniowo z biegiem czasu, gdy organizm przystosuje się do nowego stylu życia i zwiększonego wysiłku, intensywność treningów sukcesywnie zwiększać.
Kupiłam sobie rower. Zawsze uwielbiałam rowery. Rower to piękny pojazd, a poza tym to wolność. Jedziesz gdzie chcesz, kiedy chcesz, korki uliczne masz w nosie. Zaskoczyło mnie jednak, że jestem słabsza niż dawniej. Znów drogą analizy doszłam do odkrywczego wniosku, że odpowiedzialne za to są moje podeszłe lata. Rower stał się cięższy niż dawniej, a chodzi przecież o to, że to ja mam kierować rowerem, a nie on mną. Musiałam sobie nie tylko przypomnieć, jak jedzie się rowerem, ale przede wszystkim nauczyć się swoich możliwości całkiem od nowa – nauczyć się gospodarować swoją okrojoną już siłą inaczej. Spacerowym – przeważnie – tempem jeździłam sobie po okolicy to tu, to tam. Było cudownie, choć chwilami niełatwo. Doskonalenie się, to może za duże jeszcze słowo, ale było coraz lepiej. Aż pewnego dnia trrrach! Wywróciłam się. Na cholernym krawężniku. Co za debil wymyślił krawężnik, w dodatku półokrągły na ścieżce rowerowej przy zjeździe na odcinek ścieżki przyległy do pasów dla pieszych! Przednie koło jakoś na tym półokrągłym krawężniku się ześlizgnęło, rower zawirował i wywrócił się. Ścieżki rowerowe w Krakowie w ogóle pozostawiają sporo do życzenia – są zbyt wąskie, na nich często napotkać można jak nie zagłębienie lub wręcz dziurę, to na odmianę garb. Poobijana wróciłam do domu na piechotę, prowadząc rower. Gdy ochłonęłam i przetrawiłam całe to zdarzenie, na spokojnie już, popijając kawę, przyjrzałam się swoim nogom, a na nich nie dość że pajączki, to jeszcze sińce i świeże strupy. Strasznie rozśmieszyła mnie myśl, że sport to zdrowie.