TO NIE SĄ MOJE DŁUGI >>>

ANTYKOMUNIZMEM
POWINIEN ZAJĄĆ SIĘ INTERPOL!!!

Mam pytanie…

Rok: 2020

Dywersja czy wojna?

LITERATURA:

Losy polskiego przemysłu.

Fakty przeciwko kłamstwom. Kto zbudował, a kto zburzył.

Polska po 1989 r. doświadczyła katastrofy przemysłowej.

Gdyby nie masowa likwidacja przemysłu po 1989 roku, dziś zarabialibyśmy o 1/3 więcej.

Co się stało z polskim przemysłem?

Polskie firmy sprzedane inwestorom zagranicznym. Lista z podziałem na branże

100 polskich firm na 100 lat niepodległości

„Zakłady przemysłowe zlikwidowane po 1989” – wyszukiwarka Google

Tagi:    

Fale

Tajemnicą poliszynela jest istnienie broni polegającej na emitowaniu fal na organizm człowieka, w celu zadawania wymyślnych tortur oraz sterowania jego zachowaniem. W Internecie istnieje wiele terminów określających przeróżne możliwości najnowocześniejszych technik wojskowych z wykorzystaniem fal, ale opisy tych technik są mocno ocenzurowane i nie wiadomo, czy któryś z opisów odnosi się do wspomnianej tu na wstępie broni. Aby uniknąć niejasności i błędnego zrozumienia moich relacji, będę używać terminologii własnej.

Broń polegająca na emitowaniu fal na organizm człowieka w celu zadawania wymyślnych tortur oraz sterowania jego zachowaniem, znajduje się w dyspozycji polskiego wojska i jakichś nieznanych mi służb. W praktyce działa ta technika w taki sposób, że z urządzenia umiejscowionego w jakiejś jednostce emituje się przekazy na odległość do celu, jakim jest człowiek. Treść przekazu konstruowana jest w komputerach. Przekazem może być na przykład myśl lub sadystyczny cios. Wszystko może być treścią przekazu, co da się zgromadzić w komputerze i za jego pomocą stworzyć.

Nie rozumiem idei, która polega na udawaniu, że nic takiego nie zostało wymyślone. Nie wypada o technice fal rozmawiać, jak w dawnych czasach o majtkach. Przecież, na chłopski rozum, skoro da się odbierać sygnały od kosmicznych sond z krańców naszej galaktyki, to na pewno da się też odbierać sygnały wysyłane przez ludzki mózg. Odbierać i gromadzić w komputerach. Można przykładowo, odczytać jakąś myśl pana „A”, zapisać ją na komputerze, a następnie przesłać do pana „B”. „Co też przyszło ci do głowy!” – zyskało w naszych czasach jeszcze jedno znaczenie.

Wiadomo, że na każdym nowym wynalazku najpierw kładzie łapę wojsko. Z tym wynalazkiem na pewno stało się tak samo, od Waszyngtonu aż po Kraków. A nam, obywatelom niewojskowym, pozostaje tylko snuć domysły, aż z tajnej puszki Pandory ktoś gdzieś jakoś wysypie część tajemnic na jawny świat. Na razie służbom tajnym jest wygodnie jak w starych kapciach. Mogą knuć, kryjąc się wzajemnie i powołując na wyższe i najwyższe cele, zwalniające ich – w ich mniemaniu – z obowiązujących praw.

Trzeba namierzyć sieć jednostek dysponujących wspomnianą techniką i w każdej przeprowadzić kontrolę. Wyłuskać typy zwyrodniałe i ich po prostu zamknąć i osądzić.

Tagi:    

Cytat na dziś — grzechy języka, mądrość

Grzechy języka

1 Niech zbyt wielu z was nie uchodzi za nauczycieli, moi bracia, bo wiecie, iż tym bardziej surowy czeka nas sąd. 2 Wszyscy bowiem często upadamy. Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało. 3 Jeżeli przeto zakładamy koniom wędzidła do pysków, by nam były posłuszne, to kierujemy całym ich ciałem. 4 Oto nawet okrętom, choć tak są potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki kierunek, jak odpowiada woli sternika. 5 Tak samo język, mimo że jest małym członkiem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. 6 Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia. 7 Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka. 8 Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu. 9 Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. 10 Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi! 11 Czyż z tej samej szczeliny źródła wytryska woda słodka i gorzka? 12 Czy może, bracia moi, drzewo figowe rodzić oliwki albo winna latorośl figi? Także słone źródło nie może wydać słodkiej wody. /Jk 3/

Prawdziwa mądrość

13 Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami dokonanymi z łagodnością właściwą mądrości! 14 Natomiast jeżeli żywicie w sercach waszych gorzką zazdrość i skłonność do kłótni, to nie przechwalajcie się i nie sprzeciwiajcie się kłamstwem prawdzie! 15 Nie na tym polega zstępująca z góry mądrość, ale mądrość ziemska, zmysłowa i szatańska. 16 Gdzie bowiem zazdrość i żądza sporu, tam też bezład i wszelki występek. 17 Mądrość zaś [zstępująca] z góry jest przede wszystkim czysta, dalej, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy. 18 Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój. /Jk 3/

Junta juje

Za komuny wiadomo było, gdzie należy zgłaszać fakt, że jest się nękanym i werbowanym przez obcy wywiad. Należało zgłaszać taki fakt na najbliższym posterunku milicji lub w kontrwywiadzie. A teraz władze kompletnie nie informują obywateli, gdzie należy zgłaszać, jeśli jest się nękanym, a może i przemocą werbowanym przez jakiś bliżej nieokreślony wywiad drogą powietrzną, falami. Nie zadbało o to ani nasze państwo, ani siły bezpieczeństwa naszego zachodniego bloku.

obrazek

Zgłaszałam taki fakt lata temu do stosownych państwowych instytucji, lecz panował w nich kompletny paraliż. Zgłoszenia nie przyjęto nigdzie. Jednocześnie nadal trwały działania bandyckie, tajne wobec mnie.

Pojawiła się w pewnym momencie na świecie nowa filozofia rządzenia – komunizm. Wielu krajom to się nie spodobało. Podobno wadą komunizmu jest monopartyjność, czyli dyktatura jednej partii. Lecz Zachód też wypracował system państwowy polegający na dyktaturze – na skrytej dyktaturze wojskowej!

Skoro już pojawiła się na świecie ta ideologia, komunizm, to należałoby pouczyć się i rozeznać, bo komunizm to nie jest to samo co socjalizm ani to samo co kult jednostki. Szczególnie powinni postarać się zrozumieć te różnice zachodni stratedzy, zamiast realizować niecny plan wymazania z wszelkiej pamięci osiągnięć tej cywilizacji, jaką był Układ Warszawski.  

Tagi:        

Polska państwem wyznaniowym

Gdy formowano III Rzeczpospolitą po Okrągłym Stole, już wtedy zaczęły mnie niepokoić lub wręcz nie podobać się niektóre z przyjętych rozwiązań. Nie do przyjęcia uznałam symptomy zapowiadające uczynienie z nowej Polski państwa wyznaniowego, katolickiego. Proszę zauważyć, że najpierw, w roku 1993, podpisano Konkordat między Stolicą Apostolską i Rzeczpospolitą Polską, a dopiero w roku 1997 powstała Konstytucja. Kościołowi zaczęło się w Polsce powodzić coraz lepiej, uzyskiwał coraz więcej przywilejów. Poszli „czerwoni”, przyszli „czarni” – to nie było w porządku, bo Polska miała być krajem dla wszystkich Polaków, a nie tylko dla katolików. Tak oto moja ojczyzna stawała się dla mnie coraz bardziej obca, ponieważ byłam i nadal jestem ateistką.

Chcąc przybliżyć się do tej mojej nowej katolickiej ojczyzny, chcąc lepiej zrozumieć katolików, postanowiłam przeczytać Nowy Testament. Przeczytałam od deski do deski. Niestety wcale nie przybliżyłam się, bo oto okazało się, że tam opisana jest całkiem inna religia, niż głoszona przez Kościół katolicki. Oto przykład zasadniczy, definicja Ciała Chrystusa:

12 Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. 13 Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem. 14 Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne [członki]. 15 Jeśliby noga powiedziała: «Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała» – czy wskutek tego rzeczywiście nie należy do ciała? 16 Lub jeśliby ucho powiedziało: Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała – czyż nie należałoby do ciała? 17 Gdyby całe ciało było wzrokiem, gdzież byłby słuch? Lub gdyby całe było słuchem, gdzież byłoby powonienie? 18 Lecz Bóg, tak jak chciał, stworzył [różne] członki umieszczając każdy z nich w ciele. 19 Gdyby całość była jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? 20 Tymczasem zaś wprawdzie liczne są członki, ale jedno ciało. 21 Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was». 22 Raczej nawet niezbędne są dla ciała te członki, które uchodzą za słabsze; 23 a te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym obdarzamy poszanowaniem. Tak przeto szczególnie się troszczymy o przyzwoitość wstydliwych członków ciała, 24 a te, które nie należą do wstydliwych, tego nie potrzebują. Lecz Bóg tak ukształtował nasze ciało, że zyskały więcej szacunku członki z natury mało godne czci, 25 by nie było rozdwojenia w ciele, lecz żeby poszczególne członki troszczyły się o siebie nawzajem. 26 Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki.  27 Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami. 28 I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami. 29 Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy wszyscy mają dar czynienia cudów? 30 Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania? Czy wszyscy przemawiają językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć? 31 Lecz wy starajcie się o większe dary: a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą.
/1 Kor 12/

Tagi:

Drąg

Mój tekst sprzed około 20 lat, kiedy jeszcze żywiłam nadzieję, że sytuacja jest przejściowa.

Każdego ranka, gdy sen ustępuje miejsca jawie i powinna zacząć mnie wypełniać – jak wypełnia niebo blask rześkiego wstającego słońca – świadomość mojego ja, zamiast niej uzmysławiam sobie ból spowodowany ohydnym drągiem w tapczanie!

Jestem człowiekiem patrzącym najchętniej w przyszłość, okropnie nienawidzę być przymuszana do spoglądania wstecz ani zajmowania się przyziemnymi bzdurami, dlatego mimo pomrukującego we mnie gniewu zbieram się szybko i mając w wyobraźni perspektywę dnia, rozpoczynam swój rytuał całego mnóstwa porannych, codziennych czynności. Najpierw z zamiarem odsunięcia kotary w oknie, by wpuścić światło, wychodzę na tapczan, starając się omijać doły w miejscach, gdzie drąga nie ma, gdyż tam z kolei materac niebezpiecznie się zapada i jakieś niefortunne potknięcie mogłoby skończyć się śmiertelnie tragicznie, to jest wypadnięciem przez okno. Marząc już intensywnie o śniadanku, upragnionej kawie i papierosie (kiedyś je rzucę) odsuwam zasłonę i … nieszczęście: znów poodpinały się te przeobrzydliwe żabki!!! Gotując się z wściekłości na „geniusz” producenta tego na odmianę bubla i generalnie wszystkich razem, złorzecząc – lepiej nie cytować – wdrapuję się z tapczanu na szafę, czyli miejsce skąd da się dosięgnąć żabek, i przypinam kotarę z powrotem. Po czym z wielką ostrożnością schodzę z szafy na tapczan, starannie analizując każde stąpnięcie ze względu na doły i związane z nimi ryzyko. Uff… Cóż jeszcze pochłonie od samego rana moje ja??!! – myślę, uderzając się w tym samym momencie o niby-ozdobną rączkę tapczanu, zstępując z niego na podłogę. A jeśli nie o rączkę, to o składane krzesło lub cokolwiek innego, ponieważ nie ma absolutnie możliwości schodząc z tapczanu nie uderzyć w nic!!!

Choć poranne czynności wykonuję bardzo starannie, to właściwie zawsze z ogromną niecierpliwością, traktując je jak coś, co oddziela mnie od prawdziwego sensu życia, i co po prostu należy wykonać, by mieć to z głowy. Pierwszą po przebudzeniu rzeczą, którą zaliczam do prawdziwego sensu życia, jest śniadanie z nieodłączną kawą (i papierosem). Uważam, że każdy ma bezwzględne prawo zaczynać dzień od śniadania, choćby to była tylko kromka chleba z masłem czy nawet bez. Jest ono pierwsze – moim zdaniem – w całym szeregu czynności ważnych, jakie ma do wykonania w ciągu dnia człowiek, traktujący życie serio. Tak więc wszystko, co mnie od tego sensu, łącznie ze śniadaniem, oddziela, ogromnie mnie irytuje. Człowiek nie po to przecież wstaje, by walczyć z przedmiotami, lecz by zjeść śniadanie i przystąpić do swych zajęć.

A tu jak na złość głupich prac do wykonania, zanim coś zjem, mam bez liku. Przede wszystkim muszę pościelić łóżko. Jest to czynność matematyczno-intelektualna, podczas której mój umysł w pewnym momencie jej wykonywania „wysiada”, tak jest skomplikowana. Posłanie, na którym śpię, jest to bowiem wiele elementów, wymagających poukładania od podstaw, w zupełnie innym porządku na dzień niż na noc. Najpierw trzeba rozebrać nocną konstrukcję, przekładając ją w logicznej kolejności na fotel. Należy ją rozebrać w taki sposób, by potem przy przenoszeniu każdej rzeczy ponownie z fotela na tapczan, przenosić ją we właściwym porządku, a nie mieszać tam i z powrotem w całej stercie na fotelu, poszukując rzeczy właściwej, w tej akurat chwili do nowej, dziennej konstrukcji potrzebnej. Niestety nigdy nie udaje mi się wytrwać w logicznej kalkulacji i jednak pod koniec mieszam w tej stercie tam i z powrotem.

Policzyłam kiedyś, ile pod prześcieradłem mieści się warstw różnych miękkich materiałów, oddzielających mnie od drąga, systematycznie przeze mnie dokładanych, w miarę gdy poprzednie nie wystarczały, a które muszę na tapczanie poukładać rano od początku. Naliczyłam tych warstw dziesięć. Do tego dochodzą poduszki, kołdra, koc, prześcieradło, czyli to, co zazwyczaj na normalnym łóżku każdy ma, oraz na koniec białe futerko dekoracyjne, identyczne jakim przykryty mam fotel. Teoretycznie mogłabym odłożyć pracę ścielenia na po śniadaniu i usiąść na całej tej zbałaganionej po nocy górze betów, by zjeść, ale uważam, że człowiek ma niewzruszone prawo jeść śniadanie w scenerii kulturalnej.

W razie ataku

A jeśli bronią, polegającą na emitowaniu na odległość szkodliwych i zabójczych fal na umysł i ciało, zaatakują nas Rosjanie, to co robić? W czasach zimnej wojny władze po obu stronach Muru Berlińskiego szkoliły swoich obywateli, jak się zachować w razie ataku atomowego. Obecnie jesteśmy w bloku NATO-wskim i oczekuję od tego naszego zachodniego systemu obronnego stosownych szkoleń dotyczących nowszej, ale także niebezpiecznej dla cywilnej ludności broni.

Tagi:

Rozwój – rozbój

W swoim archiwum na dysku zachowałam wszystkie kopie wykonanych przeze mnie internetowych stron. Pierwsza kopia jest z 2008 r. Do 2016 r. przez osiem lat pracowałam, tworząc strony. Rozkręcałam się stopniowo, miałam coraz więcej klientów. Do chwili otrzymania praw do emerytury w roku 2014 było to jedyne moje źródło dochodów. Byłam bardzo aktywnym internautą, dlatego znałam online sporo ludzi, spośród których niektórzy stali się moimi klientami, a inni kooperantami. Wyspecjalizowałam się w kodowaniu, a współpracowałam z ludźmi, którzy wyspecjalizowali się w grafice komputerowej i projektowali strony. Moi partnerzy byli to przeważnie ludzie młodzi – uczniowie, studenci. Wszyscy pracowaliśmy „na czarno”. Nie dlatego pracowaliśmy na czarno, że cechowały nas skłonności przestępcze – powodem był ZUS. Nie podatki, ale właśnie ZUS.

Składki na ZUS wynosiły w kolejnych latach coraz więcej, począwszy od kwoty około 800 zł. Obecnie 1400 zł. Do pewnej kwoty co prawda działało prawo zwolnienia od obowiązku płacenia ZUS, ale te limity były zbyt niskie, około 500 zł. Uzyskując zarobek 501 zł, już trzeba by zapłacić składki ok. 800 zł (co roku coraz więcej), jaki więc miałoby to sens??! A do tego jeszcze podatek. Istniało prawo odliczania składek od podatku, ale nikła to pociecha – odliczenie to wynosi obecnie 7,75% podstawy wymiaru składki, a poza tym zwrot nadpłaty następuje dopiero po ok. roku.

Generalnie ZUS stał na przeszkodzie do zakładania własnej legalnej działalności. Skutkiem tego młodzi ci ludzie pracowali „na czarno” i nie płacili podatków. Oczywiście ja też. Pracując człowiek czuje się jak złodziej – musi się ukrywać ze swoją pracą jak żyd w czasie II Wojny Światowej. A co na to państwo? Państwo nie potrzebowało naszych podatków??! Koszty pracy legalnej działały w istocie jak zakaz pracy. Bo jeśli koszty w danym miesiącu przekraczają mój zarobek, to znaczy, że lepiej nie pracować. Sześć lat pracowałam, współpracując z bardzo wieloma ludźmi. Przez sześć lat państwo nie otrzymując od nas podatków, ile straciło? Stracił budżet państwowy, straciliśmy my możliwość legalnego zarabiania i korzyści z legalnej pracy wynikające (np. składki emerytalne).

Chcieliśmy ustroju kapitalistycznego, aby ludzie z inicjatywą uzyskali otwartą drogę do zakładania własnych firm i do rozwoju swych firm. Aby ludzie z inicjatywą mogli zaczynać od przysłowiowych precelków jak w USA.

Prowadząc swoją nielegalną działalność, zaniechałam całkowicie korzystania z pomocy finansowej Opieki Społecznej. Mając w duszy bunt przeciw systemowi państwowemu, który mnie skrzywdził, postawiłam sobie za punkt honoru utrzymywać się samodzielnie z własnej pracy, a nie żebrać o łaskę głodowych zasiłków. Wbrew temu, jaką opinię o mnie wyrobiono, między innymi sposobem wyrzucania mnie z kolejnych miejsc pracy, umiałam pracować, byłam pracowita, zaradna, solidna itp.

W czerwcu 2015 r., mając już od roku emeryturę, założyłam swoją własną, jednoosobową firmę. I znów kubeł zimnej wody na głowę – mimo iż płacę składkę ZUS z racji emerytury, muszę płacić składkę zdrowotną ZUS z racji własnej firmy. Dwie składki, a jeden człowiek. Ma to sens? Oczywiście na pełną składkę ZUS nadal mnie nie było stać, jedynie na tą jedną część – składkę zdrowotną. Sama składka zdrowotna wynosi obecnie 362,34 zł, natomiast pełna składka to ok. 1400 zł. Straciłam tym sposobem możliwość podwyższenia swej emerytury z racji kontynuowania pracy na emeryturze.

Tagi:

Szczyty obłudy

Unia Europejska szykuje sankcje na Rosję za próbę otrucia Nawalnego. Ale działania wyniszczające w Polsce przy użyciu innej broni Unii jakoś nie przeszkadzają, od dekad.

Moim zdaniem, na Polskę, począwszy od chwili Okrągłego Stołu, skierowano takie działania, które miały na celu podniszczenie Polski. A z kolei to podniszczenie miało na celu sprawienie wrażenia, że tyle tylko zostało po komunizmie. Czyli kamień na kamieniu nie miał pozostać po osiągnięciach komunizmu.

Tagi:            

Bezsilność

Stany Zjednoczone są jednym z inicjatorów antykomunistycznego ruchu. Jeśli ja stwierdziłam w tamtym czasie, że w Polsce stosowana jest niebezpieczna broń, to czy nie było słuszne powiadomić o tym USA, licząc na jakąś reakcję tego mocarstwa? A powiadomiłam po tym, gdy już wykorzystałam wszelkie drogi w kraju, począwszy od najniższego szczebla aparatu państwowego Polski, czyli pobliskiego posterunku policji, następnie prokuratury, sądu, jednostek wojskowych w regionie itp., poprzez władzę państwową Polski, a skończywszy na Trybunale w Strasburgu.

Najpierw, od początku lat osiemdziesiątych systematycznie wyrzucano mnie z kolejnych miejsc pracy. Jednocześnie atakowano mnie i syna przy zastosowaniu wspomnianej broni, w różny sposób. Potem, w roku 1990 (lub 1991 lub 1992 – nie pamiętam dokładnie) nastąpił brutalny atak w/w bronią. Następnie w sierpniu 1993 r. ktoś mnie zapytał, czy chcę podjąć działania w związku z prześladowaniem i atakowanie mnie. Odpowiedziałam, że tak. Dość szybko, bo już w jesieni 93 r. nastąpił szalenie brutalny, bestialski, bandycki napad na mnie w moim domu, przy zastosowaniu – oczywiście – wspomnianej broni. Po paru miesiącach i gdy już minął mi paraliżujący szok, podjęłam, jak wspomniałam powyżej, całą wielką kampanię w celu samoobrony siebie i syna.

Tagi:    
Page 1 of 4
1 2 3 4