Kryzys ludzkości

Noc.

Tak, mamy jakiś kryzys ludzkości. W Stanach Zjednoczonych ludność morduje się nawzajem — co dzień giną jacyś cywile z rąk innych cywili. Nie mogę zapomnieć relacji i filmów o wojnie w Jugosławii. Na południu Europy mnóstwo ludzi zostało pozbawionych domów na skutek wojen i różnych militarnych operacji, emigranci toną uciekając na pontonach i prymitywnych łodziach ze swych krajów. Skrajna makabra! U nas państwo polskie zatrudnia niewyobrażalnych zwyrodnialców i dało im do rąk wysoko wyspecjalizowaną technikę elektromagnetyczną, którą stosują na zasadzie jak walenie człowieka kijem po głowie i po czym się da. Po co gnojowi taka maszyna?! Dajcie mu kij albo młotek!!

Pytam go „o co mnie bijesz”? „Nie mogę powiedzieć” – odpowiada. Taki przepisowy! Powiedzieć nie może, ale walić może! Skoro państwo polskie nie chce takich wywalić z pracy, a koledzy nie chcą im obić mordy i zrzucić ze schodów, to może przynajmniej doczekam, że będą o takich mówić w telewizji i pozostałych mediach, tak jak opowiada się o potwornościach wyżej wymienionych, w innych krajach. Obrzydliwy typ! Przywodzi mi na myśl bestialskie epizody z filmów o wojnie na Bałkanach, gdy rozszalali oprawcy mordowali niewinne ofiary, w tym kobiety i dzieci, waląc je ciężkimi kijami po głowie. Gdy sadyści pastwią się nade mną falami, co zdarza się często podczas nocy, obrazy z Jugosławii stają mi przed oczami. I proszę mi powiedzieć: czym różnią się oni od tamtych oprawców? Bo ja nie widzę różnicy — różnica tkwi tylko w rodzaju użytego narzędzia. W Polsce falami elektromagnetycznymi „obrońcy narodowi” trafiają w dowolne miejsce ciała, ma się uczucie, że ktoś grzebie ci we wnętrznościach. Majstrują w narządach wzdłuż całego ciała, począwszy od mózgu i oczu, a na kroczu skończywszy.

A to jeszcze nie koniec opowieści, bo oto umiłowana „agentka” polskich służb, moja dziewięćdziesięcioletnia matka, wierna służbom od fal, cierpi na coraz to inne choroby, ostatnio na duszności, nie dając mi po nocach spać. Średnio tylko jedną-dwie noce w tygodniu daje mi się wyspać. Do tego jeszcze sadystyczne budzenie falami. Mordercy! Tak więc nie ma przesady w porównaniu polskich bestialców do jugosłowiańskich, z czasów wojny na Bałkanach. Przy moim nadciśnieniu (wywiązało się skutkiem bicia po nocach) taki tryb życia prowadzi do śmierci — to tylko kwestia czasu. Prezydent Duda dumny jest ze swoich służb i wojska? !

I o co mnie bijesz, bandyto, wiesz chociaż?! Panie dowódco przełożony bandyty, o co Pan zlecił podwładnemu pastwienie się nade mną?! Gdzie Pan jest?! W której jednostce Pan służy?! Niech Pan nie zapomni zapisać sprytnie w dzienniku, że to tylko test ku chwale Ojczyzny. Operacja mająca na celu coś, zgodnie z zasadą, którą nie wszyscy wyznają, że cel uświęca środki. Tak oto wygląda jeden z polskich domów. Dwie obecnie już starsze kobiety, stanowiące od lat obiekt tajnych operacji. Matka jest tą, która ślepo wierzy w „boskość” tajnych od fal, a ja wprost przeciwnie. Która z nas dwóch uznana jest za czarną owcę przez polskie służby? Mogłabym się nawrócić na wiarę, ale nie chcę mieć udziału w procedurze przyznania Orderu Orła Białego oprawcom.

Tak się zastanawiam, co taki jeden wpis zmieni… Dla mnie postępowanie wspomnianych służb jest czymś najohydniejszym, a dla wielu zatrudnionych tam stało się już normą — przejawem nowego stylu świata i stylu pracy. Aby coś się mogło zmienić, potrzebne są regularne kroniki, opisujące metody i stan moralności wykonawców i zleceniodawców operacji. Powinno się relacjonować jak kiedyś wojnę w byłej Jugosławii.

Konstytucja RP Art.40

Art. 40 Konstytucji RP stanowi: „Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych..”

CO TO ZNACZY?
Zakaz stosowania tortur oraz nieludzkiego, poniżającego traktowania albo karania ma charakter
absolutny i bezwzględny. Jest stosunkowo nowym rozwiązaniem w polskim konstytucjonalizmie –
szerszą interpretację tego przepisu znajdziemy u jego źródeł, czyli w regulacjach międzynarodowych.
Jest on zawarty m.in. w: Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r., Konwencjach Genewskich
z 1949 r., Europejskiej Konwencji Praw Człowieka z 1950 r., Międzynarodowym Pakcie Praw
Osobistych i Politycznych z 1966 r.
W europejskim systemie ochrony praw człowieka zagadnienie to reguluje przede wszystkim
Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, która została
podpisana przez Polskę w 1991 r., zaś weszła w życie w 1993 r. Zakaz tortur zajmuje w niej trzecie
miejsce, tuż za obowiązkiem przestrzegania praw i wolności człowieka oraz prawem do życia, co
oznacza, że prawo to można zaliczyć do grona praw stanowiących twardy rdzeń Konwencji,
określanych jako prawa podstawowe.
Artykuł 3 Konwencji wyraźnie podkreśla, że nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu
lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu chroniąc tym samym jedną z podstawowych wartości
demokratycznego społeczeństwa.

bip.brpo.gov.pl

Przysięga wojskowa

Stać na straży Konstytucji, strzec honoru żołnierza polskiego, sztandaru wojskowego bronić. Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić. Tak mi dopomóż Bóg. Wypowiedzenie ostatniego zdania roty nie jest obowiązkowe.

Czy bicie obywateli polskich, nachodzenie ich w domach jest zgodne z tą przysięgą? Bronią psychotroniczną, falami elektromagnetycznymi katuje się obywatela polskiego w jego domu. W taki sposób dowódca zlecający oraz jego podwładni, wykonawcy wspomnianych praktyk bronią naszej Ojczyzny??!

„W bigosie transformacji” [przekroj.pl]

W jeszcze innej redakcji mitu historyczne zwycięstwo jest skażone zdradą, staje się w istocie klęską: to sami komuniści obalają komunizm, ponieważ chcą zostać kapitalistami; razem ze skorumpowaną dawną opozycją prywatyzują kraj i sprzedają go za bezcen międzynarodowej finansjerze, w bonusie dorzucając mieszkańców przerobionych na zasoby ludzkie taniej siły roboczej.

Czytaj więcej > przekroj.pl

Rozdwojenia jaźni można dostać!

Prasa internetowa, cytując krytyczne wypowiedzi rosyjskich polityków adresowane do Zachodu, komentuje je złośliwie, a nawet wrednie. Nie daje szans czytelnikom na poznanie choćby rąbka prawdy. Mamy według dziennikarzy tkwić w kompletnej niewiedzy. Wielka polityka jest ­– oczywiście – wielka, ale ja patrzę z mojego punktu widzenia, czyli z punktu widzenia osoby cywilnej. Wiem, że w naszym kraju dzieją się rzeczy bardzo dziwne, o czym wielcy politycy uprawiający wielką politykę milczą. Milczą też dziennikarze. Chcąc iść z nurtem mam więc udawać, że nie wiem tego, co wiem?? Niech się polscy stratedzy zastanowią, co z nami robią!

Do cholery!

Za pośrednictwem taty tajni nakłonili mnie do udzielania się w „Solidarności”. Po pół roku od wprowadzenia stanu wojennego, mimo że zaniechałam działalności w „S”, ci sami tajni wysłali do mnie SB na przeszukanie. Wysłali ich po to, aby stworzyć sobie możliwość manipulacji. Przed „Solidarnością” byłam kompletnie niezaangażowana w żadne sprawy polityczne — wiodłam życie absolutnie i wyłącznie prywatne, szczęśliwe zresztą, w związku z czym byłam zupełnie zielona w tematach politycznych. Nawet nie wiedziałam o istnieniu SB. Wspomniani tajni potrzebowali mnie uwikłać, aby — jak się potem okazało — grać swoje wredne gry i podstępne ataki. Gry i ataki — o dziwo — wcale nie ustały po Okrągłym Stole. Zaczęło się motanie w wielkiej polityce światowej i w strategii. Zaczęło się motanie po Polsce. Wzmogły się ataki na moją osobę, do tego stopnia, że trzeba je nazwać zbrodnią. Które to służby tajne? No, nie polskie, bo zasięg był i jest światowy. Pierwszym podejrzanym jest Francja. Następnie — wiadomo — kolejne wielkie państwa zachodnie: Niemcy, USA, kraje Beneluksu, skandynawskie, Wielka Brytania itd.

Sytuację rodzinną mam szalenie trudną, o co postarały się między innym w/w służby tajne. Tato mój był OK, lecz matka jest paskudną osobą. Bezkrytycznie poddała się wspomnianej tajnej organizacji, licząc na korzyści i przywileje. Została omotana fachowo, do reszty ogłupiona i zdemoralizowana. Przerobili ją na potwora. Nienawidzi mnie, wini o wszystko, nie szczędzi inwektyw, pastwi się psychicznie nade mną w sposób niewybaczalny. Jednocześnie organizacja poprowadziła sprawy tak, żebym nie miała gdzie mieszkać i zmuszona była zamieszkać z matką. Mieszkam więc z tym potworem, począwszy od czasów, gdy syn jeszcze mieszkał z nami i chodził do szkoły.

Teraz pytanie: o co ja walczę? W obronie komuny? O Polskę? O ideały antykomunizmu? Nie! Walczę o przywrócenie człowieczeństwa, gdzie tylko przywrócenie człowieczeństwa jest możliwe. To mój ideał. Ponadto walczę o siebie, bo tajna organizacja zachodnia urządziła mi z życia piekło. Dwie motywacje. A sojuszników, których wspieram, WYBIERAM SOBIE SAMA.

Gra pozorów – serce

Mam serce jak dzwon. Liczę sobie siedemdziesiąt lat i nigdy moje serce nie sprawiło mi najmniejszego kłopotu. Poza jednym wyjątkiem. Jakiś czas po wprowadzeniu stanu wojennego zdarzyło się kilkakrotnie, że serce zaczęło „wariować”. Nie była to na pewno dolegliwość naturalna, lecz atak falami. Ponieważ panował jeszcze etap komuny, to komu powinnam była przypisać autorstwo tego ataku? Oczywiście aparatowi PRL albo nawet samej Moskwie. Tylko dlaczego po Okrągłym Stole tajne siły wyzwolonej (rzekomo) Polski we współpracy ze służbami Zachodu przypuściły na mnie mordercze ataki falami?  W ramach ratowania mnie z łap aparatu „złej” komuny? Ataki powtarzały się regularnie przez dekady i cechowały się okrucieństwem, niekiedy okrucieństwem rekordowym.

Page 1 of 2
1 2