Działa to na przykład tak: Ludzie w Polsce, którzy mają zbyt mało pieniążków, pożyczają na chleb, niekoniecznie przysłowiowy, i podstawowe potrzeby. Zadłużają się, lecz nie zawsze stać ich na spłatę. Wtedy rozpoczyna się procedura, która zwielokrotnia koszty: sądy, komornik, procenty i diabli wiedzą co. Czyli część narodu polskiego wpada w „spiralę śmierci”. Pieniądze od dłużników, ofiar piramidy, wyegzekwowane w postaci kosztów, wpadają do budżetu państwowego. Tym sposobem władze kraju dysponują kasą, którą mogą wydać, a to na 500+, a to na uzbrojenie, a to na szpanerskie podróże głów naszego państwa po świecie, udowadniające, że Polska staje się MOCARSTWEM.
Kategoria: Gospodarka
Polski błąd
W skład Sił Zbrojnych RP wchodzi 5 rodzajów wojsk:
wojska lądowe
siły powietrzne
marynarka wojenna
wojska specjalne
wojska obrony terytorialnej
A dlaczego nie ma takiego rodzaju wojsk, który broniłby kraju przed agresją gospodarczą innych państw?
Współczesna wojna rozgrywa się w sferze gospodarczej, a reguła w niej panuje taka, że większy zjada mniejszego. Silniejszy słabszego. Nasz zdradziecki MON topi pieniądze na uzbrojenie typu czołgi, samoloty, rozdaje majątek na potrzeby obcych państw, na przykład Ukrainy, podczas gdy nam potrzebni są naukowcy wojskowi zdolni obronić nas przed agresją ekonomiczną.
Spirala śmierci
Limity MOPS, obowiązujące od 1 stycznia 2022 r.:
776 zł dla osoby samotnej
600 zł dla osoby w rodzinie
W całym Internecie można znaleźć informacje o takich limitach. Według tych informacji, jeśli Twój dochód miesięczny wynosi więcej, to pomoc z Opieki Społecznej Ci się nie należy. Jak łatwo się domyślić, osoby, którym pomoc się nie należy, „ratują” się pożyczkami, założę się, że przede wszystkim pożyczkami od lichwiarzy, czyli parabanków. I zaczyna się „spirala śmierci”. Taki oto schemat funkcjonuje w naszej ojczyźnie.
Ale jest ciekawostka. Każdy, kto rozgląda się za możliwością uzyskania pomocy z MOPS, nie wie o tym, że limity są tak naprawdę wyższe od podawanych publicznie! Są wyższe, ponieważ MOPS do limitów podawanych publicznie dolicza jeszcze współczynnik, wysokości do 150%. Czyli limity w rzeczywistości wynoszą:
1154 zł dla osoby samotnej
900 zł dla osoby w rodzinie
Istnieje jeszcze jedna ciekawostka, bo oto na stronie rządowej gov.pl podane są limity jeszcze z ubiegłego roku:
701 zł dla osoby samotnej
528 zł dla osoby w rodzinie
Z powyższego wynika, że działa w Polsce system, który jest pułapką dla uzyskujących najniższe miesięczne dochody. Z jednej strony okłamuje się ludność odnośnie limitów, a z drugiej pozwala na funkcjonowanie lichwy. Czyli nasze polskie władze zastawiły pułapkę na własny naród — na najbiedniejszych. Oszczędny rząd… Przecież to AFERA.
To nie jest kapitalizm
Państwo powinno być stabilne. Niekoniecznie bogate, ale stabilne. W tym celu wszystkie grupy społeczne powinny mieć zagwarantowane prawa. W państwie jedni pracują inni nie. Nie pracują na przykład dzieci, matki wychowujące małe dzieci, ludzie starzy, niepełnosprawni, bezrobotni itd. Ci, którzy pracują, zapełniają budżet państwowy. Ci, którzy nie pracują, powinni otrzymywać świadczenia pieniężne z państwowego budżetu. Powinni je otrzymywać z urzędu i mieć ustawowo zagwarantowane prawa do stałego, comiesięcznego otrzymywania pieniędzy. A jak jest w Polsce teraz? Teraz prawa do otrzymywania państwowych pieniędzy przyznaje Opieka Społeczna. Opieka Społeczna to gigantyczna organizacja, pożerająca gigantyczne koszty. Zatrudnia przeogromną rzeszę pracowników, zużywa niewyobrażalną ilość papieru, materiałów biurowych i wyposażenia swoich biur. Gdyby te pieniądze, które pochłania Opieka Społeczna, pozostały w państwowym budżecie, o tyle więcej otrzymywałyby należnych świadczeń osoby niepracujące.
Ponadto powinien być ustawowo ustalony limit, poniżej którego każdemu żyjącemu w niedostatku obywatelowi Polski należałoby się comiesięczne świadczenie, którego wysokość ustalano by też ustawowo. A jak jest w Polsce teraz? Teraz urzędniczki (urzędnicy) badają każdorazowo, bywa że co miesiąc, czy danej osobie należy się pomoc z Opieki, czy nie. W tym celu istnieje cała skomplikowana procedura, pochłaniająca ogrom papieru, koszty dojazdu urzędniczki i inne koszty.
Opieka Społeczna działa jak maszynka do mielenia państwowego budżetu. To struktura dywersyjna. Koń Trojański podstępnie wyniszczający nasz kraj.
Celebryci
Gnębi mnie stale świadomość, że ludzie nie mają wyobrażenia o tym, jak wiele traci się pieniędzy, gdy dysponuje się niskimi dochodami miesięcznymi. Człowiek męczy się z tą nędzą w każdej sekundzie. Sprzęty domowe, których używa, są niskiej jakości i krótkotrwałe – regularnie co jakiś czas musi kupować dany sprzęt nowy. Sprzęt niskiej jakości oznacza, że kiepsko spełnia swoją funkcję – męczysz się z nim i tracisz nerwy. Bywa, że gdy zepsuje się sprzęt-bubel, na nowy już biedaka nie stać. Ogromnie dużo pieniędzy traci się na zakupach, ponieważ biedaka nie stać na kupowanie jedzenia i chemii gospodarczej w ilościach większych, a więc tańszych. Na przykład jakiś płyn do naczyń pięciolitrowy kosztuje 30 zł, a jednolitrowy 8 zł (8 x 5 zł = 40 zł). Jeśli kupuje takich płynów w miesiącu cztery, to kupując co jakiś czas w litrowych pojemnikach, traci w miesiącu 40 zł. I tak jest ze wszystkim. Gdy spada na biedaka choroba, to pożycza pieniądze albo się nie leczy. Bywa, że pożycza od lichwiarza, czyli parabanku.
Po przewrocie ustrojowym pojawili się celebryci. Mamy na przykład celebrytów-aktorów, celebrytów-sportowców, celebrytów-dziennikarzy, a nawet celebrytów-działaczy na rzecz niepodległości i demokracji. Celebryci są to wybrańcy tajnych sił. Gdybyś chciał zostać działaczem na rzecz niepodległości i demokracji, a nie byłbyś wybrańcem tajnych władz, to nie masz szans – potraktują cię jak wyrzutka i wroga. Marny twój los. Celebryci odgrywają swój teatr, który ma na celu ukazać zamierzony wizerunek wspaniałej Polski. Co się pod tą kopułą nałożoną na Polskę, pod tym teatrem celebrytów dzieje, to już zupełnie inna bajka. Tam już nie jest tak pięknie. Tam rozgrywa się rzeczywista polityka, toczy się prawdziwe życie.
KATASTROFA GOSPODARCZA – LITERATURA
Losy polskiego przemysłu.
Fakty przeciwko kłamstwom. Kto zbudował, a kto zburzył.
Polska po 1989 r. doświadczyła katastrofy przemysłowej.
Gdyby nie masowa likwidacja przemysłu po 1989 roku, dziś zarabialibyśmy o 1/3 więcej.
Co się stało z polskim przemysłem?
Polskie firmy sprzedane inwestorom zagranicznym. Lista z podziałem na branże
100 polskich firm na 100 lat niepodległości
„Zakłady przemysłowe zlikwidowane po 1989” – wyszukiwarka Google
„Trzeba powstrzymać likwidację kopalń” [„Myśl polska”]
Warto przypomnieć że to obecny rząd zatwierdził harmonogram likwidacji pozostałych polskich kopalń węgla kamiennego : KWK Bielszowice – 2023 (Ruda Śląska), KWK Bolesław Śmiały – 2028 (Łaziska Górne), KWK Sośnica – 2029 (Gliwice), KWK Halemba – 2034 (Ruda Śląska), KWK Piast – 2035 (Bieruń), KWK Ziemowit – 2037 (Bieruń), KWK Murcki – Staszic – 2039 (Katowice), KWK Bobrek – 2040 (Bytom), KWK Mysłowice-Wesoła – 2041 (Mysłowice), KWK Rydułtowy – 2043 (Rydułtów i Pszowa), KWK Marcel- 2046 (Marklowiece), KWK Chwałowice – 2049 (Rybnik), KWK Jankowice 2049 (Rybnik).
„Myśl polska”
W tym samym czasie pojawiły się informacje że niemiecko-amerykańska HMS Bergbau firma chce budować w Polsce kopalnie na byłych zasobach JSW (część infrastruktury Kop. Krupiński) Będziemy kupować nasz polski węgiel od obcych za zupełnie inne ceny.
„Uwięzieni między dżumą i cholerą” [Obserwator polityczny]
Jesteśmy uwięzieni pomiędzy dżumą a cholerą, nie ma wyjścia – bez przeprowadzenia resetu, bo zanim tu będzie dobrobyt, to na pewno wydarzy się reset. Mamy zbyt potężnych wrogów, szczególnie niebezpieczni są ci, którzy udają przyjaciół i jesteśmy wobec nich bezbronni, bo nie mamy własnego ośrodka władzy i myśli państwowej. Dobra zmiana próbowała, ale nie jest możliwe do przyjęcia oparcie zmiany systemowej tylko o połowę społeczeństwa, przy jednoczesnym wykluczeniu drugiej połowy i patrzeniu w przeszłość. To największy błąd historyczny pana Jarosława Kaczyńskiego, nie wiemy czy go nie dostrzega, czy woli go nie dostrzegać? Może nie jest w stanie myśleć wbrew schematom, które głosi jego własna propaganda? Jednakże stworzenie systemu, w którym służy się mniej więcej połowie społeczeństwa i do niej się odwołuje, to jest scenariusz podziału, prowadzący w końcu do wojny domowej, a nawet jeżeli nie, to do wewnętrznego gnicia i psucia się od środka. Wielu będzie się cieszyć, jeżeli gangrena wzajemnej nienawiści będzie nas toczyć. Szybko pojawią się tożsamości zastępcze, pozwalające Polakom, na coś bardziej perfidnego, niż słynna „emigracja wewnętrzna”, bo na zmianę tożsamości z narodowej lub chociaż zorientowanej państwowo, na inną.
Więcej na „Obserwator polityczny” – część I i część II
Bardzo interesujący artykuł w całości. Na zachętę wybrałam fragment z drugiej części, z uwagi na treści, które tu pogrubiłam. Po Okrągłym Stole od razu stało się widoczne wprowadzanie metody „dziel i rządź” – mimo, że „Solidarność” poparło całe społeczeństwo , zaczęto budować III RP od podziału władzy pod hasłem „Wasz prezydent, nasz premier” WIKIPEDIA. W następnych latach stopniowo ubożała część społeczeństwa. Dostrzegłam w tym podstępny zamiar. Ubożenie części społeczeństwa nie było to zwykłe ubożenie wynikające z trudności gospodarczych spowodowanych przekształceniami ustrojowymi. Wdrożono bowiem mechanizmy wcale nie gospodarcze, skutkiem których ludzie stawali się coraz biedniejsi. Zaistnienie nowej warstwy społecznej – nędzarzy – jakiej za komuny nie było, miało ogrywać rolę szantażu wobec pozostałej części społeczeństwa, a w szczególności wobec ludzi w służbach państwowych i wszelkich specjalnych. Nikt przecież nie chce zostać strącony z wygodnego stanowiska na margines, w środowisko potępieńców, gdzie bezrobocie i brak perspektyw, głód, nędza i zgrzytanie zębów.
W związku z przejściem z komunizmu na kapitalizm, wprowadzono system zabezpieczenia społecznego na wypadek bezrobocia, czyli zasiłki dla bezrobotnych. Po krótkim czasie władza państwowa ustaliła, że zasiłek taki należy się wyłącznie przez pół roku. Uznałam, że to niewyobrażąlna groza, bo jakże można skazywać ludzi na całkowity brak środków utrzymania! Przecież to nie ludzi wina, że brakuje pracy! Potem się okazało, że osobom bez prawa do zasiłu dla bezrobotnych należy się zasiłek z MOPS-u. Nie mogłam pojąć, jaka to różnica dla budżetu państwa, w którym okienku pobieram zasiłek: czy w Urzędzie Pracy, czy w Opiece Społecznej. Była różnica – okazało się. Polegała na zdegradowaniu obywatela ze statusu bezrobotnego do statusu żebraka.
Gdy znalazłam się na bezrobociu, bo naszą dużą firmę zlikwidowano, przez pierwsze miesiące staliśmy po zasiłek w Urzędzie Pracy stłoczeni ciasno jak śledzie w beczce. Stali ludzie w różnym wieku, wśród nas matki z dziećmi, nawet i z niemowlętami. Było duszno, kolejka do okienek zawijała się jak ślimak, a działały tylko okienka dwa, mimo, że było ich cztery czy nawet pięć. Czy nie można było otworzyć wszystkich okienek? Gdy po sześciu miesiącach straciłam prawo do zasiłku dla bezrobotnych, zaczęłam strać się o zasiłek w Opiece Społecznej. Miesiąc w miesiąc musiałam przejść poniżającą procedurę, polegającą na składaniu przed pracownikiem MOPS-u zeznań na temat mojego stanu materialnego i rodzinnego. Ile mam dzieci, ilu członków liczy moja rodzina, ile poszczególni członkowie rodziny zarabiają, czy ja albo członkowie mojej rodziny posiadają jakieś zasoby materialne. Czy jestem zdrowa, czy w rodzinie panuje jakaś patologia. Wywiad odbywał się w miejscu mojego zamieszkania, opiekunka musiała bowiem naocznie sprawdzić sytuację. Prawda, że jest różnica między statusem bezrobotnego, a petenta Opieki Społecznej? Dla ludzi, którzy za komuny czuli się jak obywatele, nagłe sprowadzenie ich do poziomu bydła, było ogromnym szokiem.
A tu skutki głodowego zasiłku, „Bieda jest droga”
Do MOPS-u po zasiłek przychodzili także różnego rodzaju degeneraci, głównie alkoholicy, którzy prosto po otrzymaniu zasiłku wędrowali do sklepu monopolowego. Pamiętam, jak kiedyś na sali, gdzie wydawano obiady dla najuboższych, kompletnie spita baba niosąc talerz ze swoją zupką wywaliła się tuż pod ladą. Potem ktoś mi opowiedział, że mieszka w domu z dwoma facetami, że stale są tam bójki, a wcześniej odsiedziała wyrok w więzieniu, bo podobno zabiła własnego męża. Tak oto wyglądała moja nowa warstwa społeczna, do której zepchnięto mnie po utracie prawa do zasiłku dla bezrobotnych
Po pewnym czasie „dobra” władza wprowadziła zmianę, skutkiem której pieniądze nie są już i aż do dziś wypłacane podopiecznym do rąk, lecz przekazywane bezpośrednio a to na gaz, a to na prąd lub/i na czynsz. Ubezwłasnowolnienie…

„HJ dupa i kamieni kupa…” [regionpojezierze.com ]

Jeżeli przejrzycie serwisy internetowe zauważycie sporo wywiadów i publikacji o tym jaka Polska zyskała na wejściu do Unii, że niby otrzymała więcej od tej Unii niż Zachodnia Europa w planie Marshalla.
/…/
Nie będę się tu rozwodził nad „polskim sukcesem”, polecam porównać Polskę , Niemcy i Japonię, trzy kraje które zostały w podobnym stopniu zniszczone po II wojnie. Jak wyglądały Niemcy i Japonia 30 lat po 1945 roku , a jak Polska 30 lat po 1989 roku.
/…/
Sieci handlowe art, spożywczych to niemiecki Lidl, Kaufland, Makro, Selgros, Duńskie Netto, Portugalska Biedronka, Francuskie Cerrefour, Auchan, Leclerc, Brytyjski Tesco, CVC Partners – Żabka.
Uzbrojenie krajów
Moje pismo do posłanki PIS-u, które zostało całkowicie zignorowane [2016 r.]
Szanowna Pani Poseł,
Wiadomo, że w Polsce jest dużo biedy. Jest wielu ludzi, którzy nie chcą tkwić na poziomie biedy i taki styl życia – wegetacji – im nie odpowiada. W przekonaniu, że w ich własnej mocy jest nie dać się pociągnąć w dół, podejmują działania. Z tego rodzaju ludźmi mam na co dzień do czynienia.
Prowadzę jednoosobową firmę, wykonuję internetowe strony. Kontaktuję się (głównie przez Internet) i współpracuję z osobami prowadzącymi działalność w tej samej branży co ja. Są koderami, grafikami i programistami. Mieszkają w różnych rejonach Polski – w miastach, miasteczkach i wsiach. Są w różnym wieku, choć w większości to ludzie młodzi, a nawet bardzo młodzi. W przeważającej większości są samoukami. Bardzo dużo pracują. Zdobywają klientów, ślęczą godzinami przy komputerze – tworzą i nieustannie uczą się, by być na bieżąco w coraz to nowych technologiach, na forach internetowych wymieniają się wiedzą i doświadczeniem.
Jedni mają stałą pracę i dla nich wykonywanie stron jest zajęciem dodatkowym, dla innych to jedyne źródło utrzymania. Tylko wyjątki mogą sobie pozwolić na założenie własnej firmy. Na przeszkodzie stoją składki ZUS. Tylko wyjątki to ludzie nadzwyczaj utalentowani, posiadający wysoko wykwalifikowaną wiedzę w dziedzinie informatyki czy grafiki komputerowej, zdobytą na uczelniach czy w firmach. Dla nich miesięczne składki ZUS ok. 1000 zł nie stanowią problemu, to tylko niewielka część ich zarobku.
Zdecydowanie przeważająca ilość ludzi prowadzących działalność związaną z tworzeniem internetowych stron prowadzi tą działalność nie posiadając firmy. Nie stać ich na opłacenie ZUS-u, ponieważ ich zarobki są zbyt niskie. Z własnego doświadczenia wiem, że zdarzają się miesiące, kiedy osiąga się zarobek niższy niż obowiązkowa składka ZUS. Bywają też miesiące lepsze, jednak nawet wtedy opłacenie składki to wielki wysiłek i wyrzeczenie. Istnieje co prawda prawo umożliwiające zawieszenie działalności, a tym samym zawieszenie obowiązku opłacania składek, lecz w przypadku tego zawodu jest ono mało przydatne. Jest mało przydatne dlatego, że nie da się z góry przewidzieć, ile w najbliższym okresie zleceń wpadnie (i czy w ogóle wpadną). Nie da się więc zaplanować swoich zarobków na najbliższą przyszłość. Przy założeniu, że w roku średni zarobek osoby pracującej w tej branży to kwota 2 tys. zł miesięcznie, oddanie każdego miesiąca połowy tej kwoty państwu skutecznie odstrasza od zalegalizowania działalności.
Ludzie chcą pracować i nie chcą być biedni. Chcą też czuć się pełnoprawnymi obywatelami i chcą pracować legalnie. Gdyby wysokość składki ZUS nie była stała, lecz uzależniona od wysokości zarobku, stanowiła jej rozsądny procent, wówczas ludzie na pewno chętnie zakładaliby firmy. Płaciliby składki, a także podatki. Nie musieliby się ukrywać ani bać. Teraz gdy Polska za sprawą rządu PiS może wreszcie wstać z kolan, jest to dla nich szansa i nadzieja.
Pani Poseł, zwróciłam się do Pani, ponieważ chciałabym powierzyć opisaną tu sprawę w Pani ręce. Jestem od kilkunastu miesięcy na emeryturze. Dopiero po uzyskaniu emerytury stać mnie było na założenie firmy, gdyż obowiązująca składka ZUS dla emerytów prowadzących działalność gospodarczą jest o wiele niższa, niecałe 300 zł. Za rządów PO zostaliśmy zepchnięci na margines, jak naród niepotrzebny. A przecież skoro jest w Polsce mnóstwo ludzi chcących pracować na własnym rozrachunku, czuć się godnie i pełnowartościowo, to reforma składek ZUS im by to umożliwiła. A jednocześnie zyskałby budżet państwowy.
Istnieje ogromna potrzeba wypracowania rozwiązań ze strony państwa, dla osób prowadzących działalność gospodarczą i osiągających zyski niewysokie, w granicach do 3, 4, 5 tysięcy miesięcznie.
Z poważaniem: