Wolny świat po amerykańsku

obrazek
GTB01 – 20020127 – GUANTANAMO BAY, CUBA : A detainee from Afghanistan wipes himself down as another detainee looks out from his enclosure at Camp X-Ray at Guantanamo Bay, Cuba, 27 January, 2002. Secretary of Defense Donald Rumsfeld toured the controversial facility which is holding 158 detainees from the Afghan conflict. EPA PHOTO REUTERS POOL/KEVIN LAMARQUE/kl/rix

18 lat bez postawionych zarzutów!

Film dokumentalny „Więzień na zawsze” [USA, 2021]
Info na temat filmu – filmweb.pl

Film „Więzień na zawsze” jest jak przyznanie się Amerykanów do winy. Ale świat nie reaguje. Gdyby ten film dotyczył Polski, to prokuratura musiałaby wszcząć postępowanie z urzędu.

Zachód – inny homo sapiens

Zachód – Europa, USA, Kanada(?) –  jest inny niż reszta świata. Ludzie Zachodu myślą zupełnie inaczej niż my. Dokładniej mówiąc, umysły ludzi Zachodu działają inaczej niż nasze. Zwłaszcza inaczej pracuje wyobraźnia. Oglądając serial pt. „Opowieść podręcznej” [USA, 2017], uświadomiłam sobie, że ludzie Zachodu zdolni są wymyślać niesamowite okropności. Ich wyobraźnia tworzy obrazy skrajnie przerażające. A historia pełna jest ich przerażających dzieł. Zajrzeć w ich wyobraźnię to jakby zajrzeć do samych piekieł. Gdy tak spojrzysz na świat zachodni, zrozumiesz wiele, przestaniesz się łudzić i błądzić.

Książka, na podstawie której powstał film:

Wspaniała kinematografia USA

Wkurzają mnie Stany Zjednoczone! Wkurzają mnie te ich wojny, okrutne praktyki takie jak w Abu Ghraib i puste obietnice zaprowadzenia na świecie pokoju, sprawiedliwości i demokracji. Każdy na świecie wie, że dla USA liczy się przede wszystkim kasa. Nawet wojny stanowią dla nich źródło zysku. Jak to jest, że gdy oglądam amerykańskie filmy, wtedy przenoszę się w rzeczywistość sensu? Pomijam ewidentną tandetę, bo w takim ogromie filmów niż dziwnego, że i tandetne się zdarzają, ale nawet zwykłe kryminały przenoszą mnie w rzeczywistość sensu. Czas spędzony na oglądaniu amerykańskiego filmu to nigdy nie jest czas zmarnowany. Albo jest to świetna rozrywka, albo kryminalna łamigłówka, albo coś dostarczającego wzruszeń, coś pouczającego, odkrywczego itd. itd. Po obejrzeniu filmu europejskiego bardzo często budzi się we mnie gniew, mam odczucie, że twórcy filmu zrobili mnie w konia. Zmarnowali mój czas. Oszukali. Obrazili płytkością, byle jakością, dłużyznami i nudą. Natomiast filmy amerykańskie niepostrzeżenie – można powiedzieć, podstępem – porywają mnie w inną rzeczywistość, w której tkwię nie rozpraszana niczym aż do końca filmu. Ani sekundy nudy. Nic nie rani mojej wrażliwości estetycznej, każde ujęcie jest jak obraz, dopracowany w szczególe. Nawet najdziwniejsze ujęcie ma swoje uzasadnienie – do góry nogami, mocne przybliżenie twarzy itp. Aktorzy w swych rolach są absolutnie przekonywający. Nawet w ich oczach nie dostrzegam najmniejszej iskierki fałszu, a nieraz próbowałam „przyłapać” ich na jakichś niedoróbkach – nadaremno. Amerykańska gra aktorska jest perfekt. Mam silne, niezachwiany poczucie, że twórcy filmu szanują mnie. Traktują w najwyższym stopniu poważnie. Z całą pewnością są wobec mnie uczciwi!

Metody jak z „Ojca Chrzestnego” i to ma być wielka polityka!

Film USA pt. „Nominacja” (Confirmation) 2016 r. Najpierw urzędnicy Senatu ubłagali bohaterkę filmu, by zeznała przed komisją Senatu prawdę, a gdy zeznała, sponiewierano ją najohydniejszymi obelgami i zostawiono samą.

Nie ja do Was przyszłam, lecz Wy przyszliście do mnie – taką wymowę ma treść oświadczenia wygłoszonego przez bohaterkę na wstępie przesłuchania:

Amerykański polityk: tłusty anioł dobroci. Gdyby na tym filmie politycy nie wystąpili w garniturach i pod krawatami, wyglądaliby jak pospolity gang. To ich poziom. Tacy uczą nas demokracji!!

Page 1 of 3
1 2 3