Ataki falami elektromagnetycznymi poza kontrolą!

W jaki sposób osoba cywilna atakowana militarną bronią elektromagnetyczną ma zwrócić się o pomoc do organizacji humanitarnych, np. Czerwonego Krzyża? Nie za dobrze Wam, junta juje?!

„Bronie do zdalnej manipulacji mózgu” [cudmilosci.net]

Wyraźnym powodem utrzymywania polityki tajemnicy w odniesieniu do technik umożliwiających zdalną kontrolę ludzkiego umysłu jest to, że rządy krajów posiadających takie techniki mogą stosować je bez konieczności pytania o zgodę na to opinii publicznej.

Nie ma chyba potrzeby podkreślania, że każda z pełnych demokracji współczesnego świata może ulec zakłóceniu w wyniku prowadzenia tajnych operacji. nie da się wykluczyć, że w przyszłości całe grupy ludzi poddanych technikom kontroli umysłów mogą żyć w „fałszywej demokracji”, w której ich własny rząd lub zagraniczne mocarstwo będzie kształtować w szerokim zakresie ich polityczne poglądy przy pomocy środków służących oddziaływaniu na umysł człowieka.

Demokracja będzie ulegać deprawowaniu tak długo, jak długo zakaz proponowany przez Parlament Europejski i Rosję nie zostanie wynegocjowany i wprowadzony do prawodawstwa poszczególnych krajów w sposób umożliwiający weryfikację jego przestrzegania. Wymaga to jednak udziału elit władzy Stanów Zjednoczonych, co jest mało prawdopodobne w sytuacji, gdy prawodawstwo tego kraju w sprawie bezpieczeństwa państwa dąży coraz bardziej w kierunku zasad niedemokratycznych i jest stosowane nawet przeciwko nieoficjalnym dochodzeniom prowadzonym w sprawie zamachów z 11 września.

Niestety, dopóki Stany Zjednoczone nie podpiszą się pod międzynarodowym zakazem zdalnej manipulacji umysłem człowieka, inne kraje, takie jak Federacja Rosyjska, będą czuły się zmuszone do kontynuowania swojego udziału w wyścigu zbrojeń w zakresie środków umożliwiających kontrolę umysłów oraz utrzymywania swoich osiągnięć w tym zakresie w ścisłej tajemnicy.

cudmilosci.net

„NATO nie przychodzi na pomoc 'z automatu’. Kluczowe pięć słów Traktatu” [tvn24.pl]

W całym Traktacie Północnoatlantyckim kluczowe znaczenie ma artykuł 5. To w nim zawarto stwierdzenie, że „zbrojna napaść” na jednego z sygnatariuszy będzie „napaścią przeciwko nim wszystkim”.

Najważniejszy jest jednak dalszy fragment art. 5, mówiący o reakcji na napaść. Oficjalny polski tekst brzmi: „… każda z nich (stron traktatu – red.), w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, […], udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie, jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, […].

Z tego nieco zawiłego zdania wynika jedna kluczowa rzecz. Udzielenie pomocy, owszem, będzie „niezwłoczne”, ale przyjmie ona formę takich działań, jakie dany sygnatariusz „uzna za konieczne”. Pada stwierdzenie, że „łącznie z użyciem siły zbrojnej”. Czyli w wypadku agresji na jednego z członków NATO, wszyscy pozostali muszą uznać to za atak na siebie, ale co do tego jak na nią zareagować, przymusu nie ma. Państwa mogą zrobić to, co „uznają za konieczne” i wcale nie musi to być reakcja zbrojna.

Czym jest działanie „uznane za konieczne”?

Na przykładzie oznacza to, że jeśli ktoś zaatakuje Polskę, to wszystkie pozostałe państwa NATO będą musiały natychmiast solidaryzować się z Warszawą i uznać to za atak na siebie. Następnie będą musiały podjąć decyzję, czy wysyłać do Polski swoje siły zbrojne, czy może nieść pomoc w jakiejś innej formie. Na przykład w postaci pieniędzy, amunicji czy słów wsparcia.

W praktyce proces ten NATO przećwiczyło tylko raz, po atakach terrorystycznych w USA 11 września 2001 roku. Wówczas użyto artykułu piątego głównie w celu wyrażenia solidarności z Waszyngtonem i udzielenia moralnego poparcia. Dalsza reakcja była już niejednoznaczna. Amerykanie praktycznie samodzielnie uderzyli na Afganistan, a pozostałe państwa Sojuszu albo nie chciały brać udziału w tej wojnie i traktowały to jako nadużycie prawo do samoobrony, albo nie miały możliwości militarnego wsparcia wojska USA, które pomocy specjalnie nie potrzebowało.

tvn24.pl

„Natychmiastowość, konieczność i proporcjonalność w ius ad bellum a zagadnienie legalności uprzedzającego/wyprzedzającego i prewencyjnego użycia siły zbrojnej” – prof. dr hab. Roman Kwiecień, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie:

„Nasrallah: The war in Ukraine unmasked the racism and hypocrisy of the West” [thesaker.is]

Speech by Hezbollah Secretary General Sayed Hassan Nasrallah on March 8, 2022, on the occasion of the Day of the Wounded.

[…] O my brothers and sisters, the events happening around us in terms must strengthen our awareness, our lucidity and our understanding of things, the conclusions we draw from them for the current equations, as well as the lessons and teachings we learn from them. This brings me to the current events that are currently occupying all minds. I start with the events between Russia and Ukraine to state that these are very important events in terms of lessons and learning. As last time, I will just mention some brief points before I come to the internal Lebanese situation.

The first point is that the U.S. representative to the Security Council said in addressing Russia, “Any attack on civilians is considered a war crime, and we are recording all events.” In the sense that the US is monitoring everything closely, and will then try Russia for its (alleged) war crimes. That’s what she said to Russia. But what does she say about the massacres against civilians perpetrated by the US in all its wars? No war waged by the US happened without attacks on civilians, massacres, civilians killed, atrocities against civilians and civilian infrastructure, etc. From the nuclear bombing in Hiroshima and Nagasaki, whose environmental and health effects are still felt today, with traces and effects that persist to this day, to Iraq, the siege of Iraq, the starvation of Iraq and the death of tens of thousands of Iraqi children due to the siege, then the invasion (of Iraq in 2003), etc. According to the Americans themselves, they have killed tens of thousands of Iraqi civilians, and tens of thousands of Afghan civilians. How many times have American planes or drones bombed Afghan wedding ceremonies, turning them into funerals, and then claiming that they were training camps, despite the presence of women, children and old people? But they claimed that they were training camps. What about the Zionist massacres in Palestine for more than 70 years, and the massacres Israel regularly perpetrates? What about the Israeli-Zionist war crimes in Palestine? What about the siege of Gaza? Today, the whole world is shedding tears because this or that city in Ukraine has been under siege for 5, 6 or 7 days. But Gaza has been under siege for many years, for 15 years! But the world remains silent.

What about the massacres of the Saudi-American aggression in Yemen, and the tens of thousands of civilian martyrs in Yemen, children, women, men, old and young? And the entire civilian infrastructure is destroyed in Yemen. What about the siege imposed on Yemen for the past 7 years? And currently, the siege is increasing on oil derivatives (fuels), and we saw yesterday the angry demonstrations in Yemeni cities. But the whole world remains silent about this. Why is this so? Simply, and don’t mind me saying it so bluntly, it’s because all these people are not White, they are not blond and they are not blue-eyed – even if in reality there are some blond and blue-eyed white people among them, but it doesn’t matter. These people do not belong to the world of the White man. I’ll go even further than that: for the United States, even those who belong to the White man’s world are only means, tools, instruments, and have no human value.

Czytaj dalej na thesaker.is

Zachód – inny homo sapiens

Zachód – Europa, USA, Kanada(?) –  jest inny niż reszta świata. Ludzie Zachodu myślą zupełnie inaczej niż my. Dokładniej mówiąc, umysły ludzi Zachodu działają inaczej niż nasze. Zwłaszcza inaczej pracuje wyobraźnia. Oglądając serial pt. „Opowieść podręcznej” [USA, 2017], uświadomiłam sobie, że ludzie Zachodu zdolni są wymyślać niesamowite okropności. Ich wyobraźnia tworzy obrazy skrajnie przerażające. A historia pełna jest ich przerażających dzieł. Zajrzeć w ich wyobraźnię to jakby zajrzeć do samych piekieł. Gdy tak spojrzysz na świat zachodni, zrozumiesz wiele, przestaniesz się łudzić i błądzić.

Książka, na podstawie której powstał film:

Paradoks wojny – WYŻSZA SZKOŁA OFICERSKA WOJSK LĄDOWYCH im. gen. Tadeusza Kościuszki

Mądra filozofia na dziś – Jan Jakub Rousseau [ur. 28 czerwca 1712 r.]:

Rousseau chce pokazać, że na swojej drodze rozwoju ludzie popełnili błędy, dlatego teraz są nękani przez różnego rodzaju nieszczęścia, w tym wojny. Jan Jakub Rousseau jest przekonany, że jedyną drogą do naprawienia złych relacji społecznych jest dotarcie do tego, co w człowieku najlepsze – jego naturalnej dobroci. Nawet, jeżeli jest to utopijny pomysł, to ma on dać nadzieję na poprawę sytuacji, tak jakby Rousseau mówił: człowieku – z natury jesteś dobry i wolny, odrzuć te elementy cywilizacji, które cię niewolą i unieszczęśliwiają, a znowu będziesz żyć w harmonii z samym sobą i z innymi.
/…/
Jan Jakub Rousseau jest przekonany, że w celu rozwiązania wszelkich konfliktów ludzie powinni odwołać się do swojej pierwotnej, integralnej z ich naturą dobroci i empatii. Rousseau wskazuje również kierunek reform ekonomicznych i politycznych: konflikty wewnątrz państwa rozwiązałaby bardziej sprawiedliwa dystrybucja dóbr oraz system polityczny, w którym nie ma miejsca na uprzywilejowane kasty, wszyscy obywatele są równi wobec prawa. Co do konfliktów zewnętrznych, Rousseau przedstawia wizję relacji międzynarodowych opartych na braku zależności pomiędzy państwami. Genewczyk jest przekonany, że nie byłoby konfliktów między ludźmi gdyby nie byli od siebie zależni i to samo dotyczy relacji międzynarodowych. Rousseau podkreśla, że dobrze rządzone państwo jest samowystarczalne.

Społeczeństwo a wojna. Paradoks wojny we współczesnym ładzie międzynarodowym”

„Kłamstwa o wojnie w Syrii”

Przemówienie syryjskiego ambasadora 11.09.2016 w ONZ

Jeśli troszeczkę poskrobać fasadę ONZ można się natknąć na wiele skandali w ONZ. To nie jest miejsce, które zapewnia pokój i bezpieczeństwo; to jest miejsce gdzie burzy się pokój i niszczy bezpieczeństwo, gdzie się destabilizuje społeczeństwa i burzy harmonię społeczną. To bardzo pro­ste. Bardzo łatwo w ONZ zniszczyć kraj.

Czytaj więcej na binek.pl (artykuł piąty od dołu w spisie)

„Kiedy pokój? – Powody wojny w Jugosławii” [Tadeusz Binek]

Świąteczny numer „Trybuny” zaprezentował swym czytelnikom obszerny artykuł o bieżących wydarzeniach dziejących się na Bałkanach pt. „Dlaczego wojna, kiedy pokój?”. Na wstępie artykułu autorzy konstatują na pewno słusznie, że nie ma dziś ważniejszej sprawy w Europie i świecie, niż tocząca się aktualnie wojna w Federalnej Republice Jugosławii. Faktycznie, wszystko wskazuje na to, że kończy ona określony etap dziejów naszego kontynentu, a równocześnie jest chyba początkiem nowego, jeszcze bliżej nieokreślonego, ładu światowego.
Ja sprawami jugosłowiańskimi interesuję się od 10 lat, to jest mniej więcej od czasu rozpoczęcia demontażu Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii. Oceniam, że te 10 lat to zwarty okres logicznych, acz bardzo tragicznych dla tego pięknego słowiańskiego kraju, wydarzeń. Zaczął się on niewinnie od palenia świeczek przed kościołami w Słowenii i ludzkich łańcuchów przyjaźni w Zagrzebiu, a kończy wojną wytoczoną Jugosławii przez największy sojusz militarny świata.

Czytaj więcej na binek.pl

„Как на Украине появилось электромагнитное оружие”

Украинский «Спецтехноэкспорт» (входит в ГК «Укроборонпром») сообщил о создании электромагнитного оружия, предназначенного для поражения радиоэлектронных средств, включая системы энергопитания и системы передачи данных.

Принципиально нового украинский оборонно-промышленный комплекс ничего создать не может. Вероятно, речь идет еще о советской разработке, которая еще называлась электромагнитным импульсом.

Такие виды оружия создавались и испытывались в СССР хотя бы для того, чтобы разработать средства защиты от них, потому что в случае подрыва крупного боеприпаса немедленно создавалась угроза для систем боевого управления, связи и разведки, которые, грубо говоря, выжигались.

В СССР еще 1980-ые годы эта тема получила развитие, особенно когда Рейган в начале 80-ых говорил о возможностях размещения оружия в космосе. Кроме того, фундаментальные научно-исследовательские и опытно-конструкторские работы в этой области в последние годы на Украине не велись, так что я уверен, что заявление о создании чего-то принципиально нового на Украине — фейк.

Они просто взяли старую наработку, назвали по-украински, а потом выдали за новое электромагнитное оружие. Следуя данной логике, можно любой утюг переименовать и выдать за новый вид оружия.

rns.online , viperson.ru

Tłumaczenie w/g Google :

Jak pojawiła się broń elektromagnetyczna na Ukrainie

Ukraiński Spetstechnoexport (część Grupy Kapitałowej Ukroboronprom) ogłosił powstanie broni elektromagnetycznej przeznaczonej do niszczenia sprzętu elektronicznego, w tym systemów zasilania i transmisji danych.

Ukraiński kompleks wojskowo-przemysłowy nie może stworzyć niczego fundamentalnie nowego. Prawdopodobnie mówimy o rozwoju sowieckim, zwanym także impulsem elektromagnetycznym.

Tego typu bronie były tworzone i testowane w ZSRR, choćby w celu opracowania środków ochrony przed nimi, ponieważ w przypadku detonacji dużej amunicji natychmiast stworzono zagrożenie dla systemów kierowania walką, łączności i wywiadu, które: z grubsza wypalili.

W ZSRR, jeszcze w latach 80., temat ten został rozwinięty, zwłaszcza gdy na początku lat 80. Reagan mówił o możliwości umieszczenia broni w kosmosie. Ponadto podstawowe prace badawczo-rozwojowe w tym obszarze nie były prowadzone na Ukrainie w ostatnich latach, więc jestem pewien, że stwierdzenie o stworzeniu czegoś fundamentalnie nowego na Ukrainie jest fałszywe.

Po prostu wzięli starą pracę, nazwali ją po ukraińsku, a następnie przekazali ją jako nową broń elektromagnetyczną. Kierując się tą logiką, możesz zmienić nazwę dowolnego żelaza i przekazać je jako nowy typ broni.

A tu dokładniej o broni elektromagnetycznej na Ukrainie, w Charkowie:

ukrinform.ru

Zamierzone okrucieństwo – WYŻSZA SZKOŁA OFICERSKA WOJSK LĄDOWYCH im. gen. Tadeusza Kościuszki

W Google pod hasłem „zamierzone okrucieństwo w polityce” szukałam jakichś mądrych artykułów. Znalazłam m.in. książkę w formacie pdf, pod tytułem „Społeczeństwo a wojna. Paradoks wojny we współczesnym ładzie międzynarodowym”, autorstwa Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych imienia generała Tadeusza Kościuszki.

Nie przeczytałam jeszcze całej tej książki, liczącej 356 stron, a przglądając ją pobieżnie zwrócił moją uwagę następujący fragment:

W tym miejscu chwila refleksji nad okrucieństwem tej wojny. 1975 rok – Rok Zerowy – symbol przemian w Kambodży – zapoczątkował ogólnonarodową tragedię, w wyniku której śmierć na skutek zagłodzenia, pracy na tzw. polach śmierci i egzekucji poniosła 1/3 populacji ludności. W ciągu 5 lat rządów Khmerów, niespełna 8 milionowe państwo straciło 2,5 miliona obywateli. Skalę destrukcji społecznej potęguje również to, że około 64% młodzieży w latach 90. było sierotami pozbawionymi uczuć, więzi społecznych i własnego systemu wartości. Wszystko w imię ideologii Pol Pota, zrodzonej w jego umyśle już w dzieciństwie i ukształtowanej w ramach nieudanych studiów we Francji, na niwie ideologii Bertolta Brechta, opartej na słowach: jeśli jakiś naród nie odpowiada swemu przywódcy, powinien on zmienić naród. Fenomen tej jakże okrutnej wojny jawi się tym, że na oczach świata zrodził się reżim jakiego do tej pory nie znano, bowim żadn z tyranów nie zdołał zniszczyć wszelkich wartości i dóbr materialnych, jakie zbudował naród przez wieki historii. Pol Potowi to się udało – stał się aniołem śmierci, katem własnego narodu i co ciekawe, nawet na łożu śmierci nie żałował tego.

Wcześniej wspomniano o konfliktach w Afryce z lat 90. Były i są nadal specyficzne ze względu na ich etniczny kontekst. Według Teda Gurra, tylko w latach 1993 – 1994 na świecie miało miejsce 50 konfliktów etnicznych, których skutkiem było 4 mln zabitych i 26 mln poszkodowanych głównie przez okaleczenie. Faktycznie można im poświęcić nie jeden tom, jednak zawsze kiedy mowa o konflikcie etnicznym, którego skutkiem wielokrotnie jest ludobójstwo, na myśl przychodzi medialny, jakże obrazowy cytat bezimiennego autora: Milion ludzi w sto dni. Daje to 10 tysięcy dziennie, 417 na godzinę, 7 osób zabitych każdej minuty. Morderstwo co osiem i pół sekundy. Takie było tempo ludobójstwa w Rwandzie… Te dane nie pozostawiają cienia wątpliwości, co do skali i tempa ludobójstwa, do jakiego doszło 1994 roku w tym zakątku świata. Ta apokalipsa, to postkolonialny syndrom – efekt ignorancji społeczności międzynarodowej i mroczny sen, które nie powinien się nigdy spełnić.

Warto zauważyć, że wojna domowa w Rwandzie, to tylko wycinek rzeczywistości afrykańskiej z okresu tzw. pokoju. Z uwagi na medialny odźwięk skali i tempa ludobójstwa, najczęściej przywoływana jest w publikacjach i najchętniej poddawana wielopłaszczyznowej analizie, w ramach której zawsze pozostają pytania bez odpowiedzi o sens tej bezlitosnej rzezi. Należy mieć na uwadze, że rok 1994 to apogeum zbrodni, jakie miały miejsce w tym rejonie Afryki od wielu lat. Istotne jest również to, że ta zbrodnia wcale nie zahamowała kolejnych fal ludobójstwa, szczególnie w Republice Demokratycznej Konga, czy w innych, odległych rejonach, jak np. w Algierii. Społeczność międzynarodowa nie wyciągnęła żadnych wniosków ani z okrucieństwa dokonanych wcześniej przez Pol Pota, ani też tych, które miały miejsce w Afryce. Można więc założyć, że w najbliższej przyszłości nastąpi kolejna bestialska wojna, na którą dostaną ciche przyzwolenie ludobójcy.

„Pokój” lat 90. XX wieku, to okres, w którym odżyły wszelkie antagonizmy pomiędzy narodami. Niemal natychmiast po rozpadzie dwubiegunowego układu sił na świecie, doszło do wojny na Bałkanach, której skutki odczuwało społeczeństwo byłoj Jugosławii niemal przez całą dekadę. Tylko w ciągu pięciu lat konfliktu na Bałkanach dopuszczono się tak wielu okrucieństw i zbrodni wojennych na ludności cywilnej, że na długo ten region Europy postrzegany będzie jako enklawa, w której granice człowieczeństwa i zezwierzęcenia zostały całkowicie zatarte. Bilans wojny wśród ludności cywilnej i żołnierzy zawiera się w przedziale 60 – 120 tys. zabitych, zaginionych i zmarłych w różnych okolicznościach.

/…/

Sieć internetowa stworzyła „efekt kabiny pilota, chodzi tutaj o porównanie sprawców agresji elektronicznej do pilotów obsługujących myśliwce, którzy bombardując zabijali ludzi. Jak wykazały badania żołnierze walczący twarzą w twarz, odczuwali skrajnie negatywne emocje oraz stres posttraumatyczny, natomiast piloci myśliwca zrzucając bomby i zabijali za jednym razem tysiące osób, nie odczuwały konsekwencji swego działania. Osoba, która siedzi przed monitorem komputera podobnie jak pilot, nie dostrzega bólu ofiary, co w konsekwencji powoduje brak empatii dla ofiary

„Społeczeństwo a wojna. Paradoks wojny we współczesnym ładzie międzynarodowym”

„Polska umiera w trzech wymiarach” [Obserwator polityczny]

Polska umiera w trzech wymiarach: biologiczno-społecznym, ekonomicznym i kulturowo-tożsamościowym. Państwo upada, społeczeństwo się rozkłada, nie ma czegoś, co kiedyś nazywano morale, dzisiaj można to nazwać uczciwością. Upadek późniejsze celowe i chaotyczne niszczenie dziedzictwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, doprowadziło do pozbawienia nas nie tylko zdolności do akumulacji kapitału, planowania i decydowania o sobie. Przede wszystkim jednak straciliśmy technologię, kulturę, przekrzywiono duchowość, jak również zastąpiono prawdę – cynizmem, a uczciwość złodziejstwem. Nade wszystko jednak – patriotyzm zastąpiono nadęciem i pozoranctwem, albowiem patriotyzm w takim kraju jak nasz, tak położonym, z takimi sąsiadami i z takimi doświadczeniami historycznymi – musi być pragmatyczny, a nie romantyczny lub po prostu samobójczy. Niestety narzucony nam patriotyzm jest już poza wskazaną powyżej skalą. Po dodaniu do tego kultury masowej robiącej miazgę z mózgów i upośledzonej – w dużej części – religijności, tutaj po prostu nie może być dobrze.

Najpierw usłyszeliśmy, że pierwszy milion trzeba ukraść /…/

Więcej na „Obserwator polityczny”

Artykuł składa się z siedmiu części. Zgodnie z Regulaminem portalu „Obserwator Polityczny” cytuję powyżej fragment na zachętę i udostępniam poniżej poszczególne części do pobrania, w plikach pdf:

Przeczytałam wszystkie siedem części jednym tchem, i to ze zrozumieniem! Bardzo regularnie przeglądam upatrzone podstawowe portale informacyjno-dziennikarskie – same nagłówki 🙂 Tylko wybrane – bardzo wybrane – relacje czytam w całości. Ten artykuł przygwoździł moją uwagę od samego początku. Zawiera samą prawdę o Polsce. To co boli nas, Polaków, zostało tam wyrażone.

Page 1 of 2
1 2